Już dziś wieczorem - finał konkursu Eurowizji.

Około stu milionów telewidzów oraz internautów obejrzy wieczorem finał kolejnej edycji konkursu Eurowizji. Tym razem rozgrywany jest on w Sztokholmie, stolicy Szwecji, ponieważ rok temu triumfowała piosenkarka właśnie z tego kraju.

Największe szanse na sukces, zdaniem nie tylko londyńskich bukmacherów, ma reprezentantka Estonii - Ines. Ta podobna do Britney Spears wykonawczyni zaśpiewa utwór pod tytułem "Once in a lifetime". W czołówce typowani są także reprezentanci Norwegii, Irlandii oraz Holandii.

Brytyjska prasa żartuje sobie, że artystka z ich kraju pogrzebała swe szanse już przed startem wybierając utwór o tytule "Nie wykonuj tej piosenki nigdy więcej".

Ale jak będzie naprawdę, okaże się za kilka godzin. Na pewno nie zabraknie smaczków i drobnych skandali. W tych ostatnich celują przedstawiciele Izraela - przed dwoma laty na festiwalu Eurowizji wystąpił transseksualista Dana International. Teraz uwagę zwraca zespół Ping Pong - w czasie próby generalnej powiewali flagami Syrii, państwa z którym Izrael znajduje się oficjalnie w stanie wojny.

Wiadomości RMF FM 11:45