W Brzegu na Opolszczyźnie stoją budynki, które grożą zawaleniem; oznaczono je najwyższym stopniem zagrożenia. Co gorsza, w domach tych mieszkają ludzie. Żyją bez ciepłej wody i gazu, w poczuciu ciągłego strachu – w każdej chwili może dojść do katastrofy.
Nikt w tej sprawie od wielu lat nic nie zrobił. Pamiętam, jak byłem dzieckiem, przychodziłem tutaj - i tak jak teraz są odrapane ściany, tak były i wówczas - mówi jeden z mieszkańców.
Budynek się rozsypuje, pęknięcia są na przestrzał – od samej góry do samego dołu, i to w kilku miejscach - opowiada inna mieszkanka feralnej kamienicy.
I choć burmistrz Brzegu, Wojciech Huczyński, zdaję sobie sprawę, że sytuacja jest bardzo poważna i rozpadający się budynek grozi tragedią, katastrofą budowlaną, to jak zaznacza, aby przenieść ludzi do mieszkań, trzeba... jakieś lokale mieć.
I koło się zamyka...
18:15