​Policja wiedziała jak niebezpieczny jest Stefan W., morderca prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza - informuje "Super Express". Mężczyzna miał grozić śmiercią swojemu koledze, atakował też jego mieszkanie. Szef MSWiA Joachim Brudziński zapowiedział kontrolę działań gdańskiej policji.

Dziennikarze "Super Expressu" dotarli do Tobiasza, który znał Stefana W. i razem z nim napadał na banki. Obaj zostali skazani - Tobiasz Ł. na dwa lata więzienia, Stefan W. na ponad pięć.

Po wyjściu na wolność Stefan W. zaczął szukać swojego dawnego wspólnika. Chciał się na mnie zemścić, bo ubzdurał sobie, że jestem odpowiedzialny za to, co go spotkało. Byłem przygotowany na to, że jak go spotkam na ulicy to będziemy się bić - mówił Tobiasz Ł.

Stefan W. zaczął nachodzić Tobiasza w jego domu. W grudniu po raz pierwszy rzucił w okno cegłówką. Tobiasz Ł. razem z ojcem poszli na komisariat. Policja zupełnie to zbagatelizowała. Jedynie jakaś policjantka przyszła do nas i zrobiła oględziny. Poszedłem jeszcze raz na policję i przyniosłem im tę cegłówkę, bo myślałem, że są na niej ślady Stefana. Zrobiłem też zdjęcia śladów butów na dachu, po którym uciekał Stefan. Znamy ten skrót między naszymi budynkami od dzieciństwa. To nie zostało przyjęte przez policję, zostałem odesłany do domu - opowiada.

Stefan W. zaatakował dom Tobiasza Ł jeszcze dwukrotnie. Za każdym razem zgłaszano to na policję, jednak funkcjonariusze sprawą się nie zajęli.

O tym, że Stefan W. może być niebezpieczny alarmowała także jego matka. Policja przesłała informację do więzienia, w którym mężczyzna przesiadywał. Tam ograniczono się jedynie do przeprowadzenia rozmowy wychowawczej. Źle się stało, że policja nie przekazała nam, iż informacje dostarczała matka - tłumaczyła Służba Więzienna.

Na pierwszej odprawie, po bestialskim morderstwie prezydenta Adamowicza, w MSWiA poleciłem przeprowadzić szczegółową kontrolę działań gdańskiej policji. Gen. Jarosław Szymczyk, komendant główny policji zapewnił mnie, że wszystkie wątpliwości zostaną sprawdzone - napisał na Twitterze Joachim Brudziński.

Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz został zaatakowany w niedzielę 13 stycznia podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Stefan W. wdarł się na scenę i ugodził polityka kilka razy nożem. Paweł Adamowicz zmarł w poniedziałek.

Opracowanie: