Z projektu ustawy o monitoringu przewozu towarów wrażliwych w tajemniczych okolicznościach zniknął wymóg monitorowania transportów z olejem rzepakowym - dowiedzieli się reporterzy śledczy RMF FM Marek Balawajder i Krzysztof Zasada. Ustawa ma na celu wyeliminowanie oszustw na podatku VAT, a właśnie przy obrocie olejem rzepakowym państwo traci rocznie kilkaset milionów złotych. Ministerstwo Finansów odpowiada, że olej rzepakowy nie znalazł się na liście monitorowanych towarów w wyniku uwag, które do projektu rozporządzenia zgłaszała branża spożywcza.

REKLAMA

To, w jakich okolicznościach olej zniknął z projektu ustawy, to do tej pory zagadka. W dokumencie z listopada, zgłoszonym do prac rządowych, zapis o nim był. Podczas uzgodnień międzyresortowych, konsultacji społecznych i zgłoszeń lobbingowych nikt nie zgłaszał zastrzeżeń i wniosków, by tego towaru nie obejmować nadzorem. W tej formie projekt trafił na Komitet Stały Rady Ministrów - tam również, jak ustalili nasi reporterzy, nie było żadnych wniosków w sprawie zmian. Po Komitecie projekt nagle się zmienił.

Zlikwidowano rozporządzenie z wykazem towarów monitorowanych, a ich spis wciągnięto do ustawy. Na tej liście olej rzepakowy już się nie znalazł. Co ciekawe, wciąż jest o nim mowa w uzasadnieniach - na stronach kancelarii premiera, a także w drukach sejmowych - bo projekt trafił już do parlamentu.

Według rozmówców dziennikarzy RMF FM, ta zmiana w projekcie ustawy jest na rękę grupom przestępczym obracającym olejem.

W Sejmie interweniuje już w tej sprawie organizacja Pracodawcy RP.

Ministerstwo Finansów odpowiada

Ministerstwo Finansów odpowiada, czemu olej rzepakowy nie znalazł się na liście monitorowanych towarów. Oto odpowiedź resortu:

Olej rzepakowy nie znalazł się na liście monitorowanych towarów (zapisanych w ustawie) w wyniku uwag, które do projektu rozporządzenia (który pierwotnie miał zawierać spis monitorowanych towarów) zgłaszała branża spożywcza. Fakt pozostawienia oleju rzepakowego w projekcie ustawy sprawiłby także (ze względu na taki sam kod CN), że monitoringiem zostałyby objęte inne tłuszcze roślinne. Branża spożywcza zwróciła uwagę, że taka sytuacja negatywnie wpłynęłaby na funkcjonowanie jej podmiotów. Natomiast po stronie MF pojawiłby się obowiązek monitorowania towarów, które nie należą do grupy wrażliwych na wyłudzenia podatkowe.

Ostatecznie po sugestiach RCL zdecydowano, aby monitorowane towary zapisać wprost w projekcie ustawy przy jednoczesnym zapewnieniu możliwości rozszerzenia (w drodze rozporządzenia) katalogu przez ministra właściwego do spraw finansów publicznych. I tak też się stało. W związku z tym do projektu ustawy nie wpisano oleju rzepakowego (nigdy go tam nie było), natomiast znalazły się tam towary akcyzowe, które ze swej natury są stale obarczone ryzykiem wyłudzeń podatkowych.

Projektując ustawę MF pozostawiło sobie możliwość reagowania na bieżącą sytuację i uzupełnianie listy monitorowanych towarów - w drodze rozporządzenia - wraz ze wskazaniem masy, ilości, objętości lub wartości tych towarów (w rozporządzeniu można zatem dokładnie zdefiniować towar). MF zamierza aktywnie korzystać z tej możliwości i w zależności od zauważonych ryzyk obejmować monitoringiem kolejne wrażliwe towary, wśród nich także olej rzepakowy. W takim przypadku możliwa jest szybka aktualizacja listy po wykryciu ryzyka wyłudzeń w nowych rodzajach towarów.

Uregulowanie rozszerzenia towarów monitorowanych w drodze rozporządzenia wiąże się z możliwością elastycznego reagowania na ewentualne nowe ryzyka.

Ekspert podatkowy: Skala wyłudzeń jest ogromna. Wg szacunków, około 350 mln zł w 2015 roku

Według specjalistów, wyłudzenia podatku VAT na handlu olejem rzepakowym to jedna z najszybciej rozwijających się gałęzi przestępczości - zwłaszcza na przestrzeni ostatnich lat.

O skali wyłudzeń Mariusz Korzeb, ekspert podatkowy z organizacji zrzeszającej przedsiębiorców - Pracodawcy RP, mówi: Jedna z największych po samych paliwach. Szacuje się, że w 2015 roku około 350 mln zł, więc skala jest przeogromna.

Tym rynkiem zawładnęły grupy przestępcze, które de facto zmuszają producentów do nabywania tego towaru w ramach transakcji, gdzie na wcześniejszym etapie mogło dochodzić do wyłudzeń - wyjaśnia Korzeb w rozmowie z dziennikarzem RMF FM Krzysztofem Berendą.

Oznacza to, że uczciwi przedsiębiorcy, nieświadomie handlujący z mafią, nie tylko tracą pieniądze, ale także narażają się na odpowiedzialność karną.

Jak to działa

Jak wygląda mechanizm oszustw w handlu olejem rzepakowym? Wyspecjalizowane grupy przestępcze najczęściej tworzą tzw. karuzele podatkowe. Olej wyjeżdżający z zakładów produkcyjnych obłożony jest 5-procentowym VAT-em na polski rynek, a stawką zero - poza granice. Potem trafia do pośredników. Najczęściej jeden z nich znika - ten, który wystawia kupującemu fakturę z VAT-em 23 procent. To jego zysk.

Jak zauważa Mariusz Korzeb, czasami w takim łańcuszku jest kilkadziesiąt firm.

Zorganizowane grupy przestępcze tworzą taką siatkę podmiotów, że ani resort finansów, ani przedsiębiorca nie jest w stanie ustalić, czy faktycznie ten towar był towarem, gdzie na którymś z etapów transakcji dochodziło do wyłudzenia - mówi ekspert.

Dla zobrazowania skali - przykład jednej tylko grupy obracającej olejem, rozbitej w zeszłym roku przez CBŚP: w całej Polsce zatrzymano 55 osób, które - według śledczych - wyłudziły ponad 120 milionów złotych.

Co znalazło się projekcie

W komunikacie na stronach kancelarii premiera, w którym poinformowano o przyjęciu przez rząd projektu ustawy o systemie monitorowania drogowego przewozu towarów, przedłożonego przez ministra rozwoju i finansów, czytamy, że zaproponowane regulacje "uszczelnią system podatkowy i przede wszystkim pomogą ujawnić przedsiębiorców wyłudzających i unikających płacenia VAT (...), a także przyczynią się do ograniczenia nieuczciwej konkurencji". Ustawa, która ma być uzupełnieniem tzw. pakietu paliwowego, ma spowodować wzrost dochodów budżetu z podatków VAT i akcyzy: jak czytamy, "w latach 2017-2026 do budżetu państwa powinno wpłynąć ok. 6,5 mld zł z tytułu podatku VAT i akcyzowego".

Według projektu, systemem rejestracji i monitorowania objęte zostaną m.in. paliwa silnikowe i ich pochodne, w tym biodiesel, dodatki do paliw (właśnie w tej kategorii mieści się olej rzepakowy), oleje smarowe, odmrażacze na bazie alkoholu etylowego, rozcieńczalniki i rozpuszczalniki, alkohol etylowy częściowo i całkowicie skażony oraz susz tytoniowy.

Monitorowanie przewozu towarów umożliwi rejestr zgłoszeń, który będzie prowadzony w systemie teleinformatycznym przez szefa Krajowej Administracji Skarbowej - czytamy w komunikacie.

W projekcie ustawy wskazano np., że "podmiot wysyłający towar będzie musiał przesłać do rejestru - przed rozpoczęciem przewozu - zgłoszenie przewozu, a następnie uzyskać numer referencyjny dla tego zgłoszenia" i przekazać go przewoźnikowi i podmiotowi odbierającemu. Poza tym będzie musiał zgłosić do systemu m.in.: swoje dane (imię i nazwisko albo nazwę oraz adres zamieszkania albo siedziby) oraz swój NIP (albo numer, za pomocą którego jest identyfikowany na potrzeby poboru VAT), numer rejestracyjny środka transportu, datę faktycznego rozpoczęcia przewozu i planowaną datę jego zakończenia, adres miejsca dostarczenia towaru albo miejsce zakończenia przewozu, a także numer dokumentu przewozowego.

Kontrola przewozu towarów ma polegać na sprawdzeniu przestrzegania obowiązków: dokonywania, uzupełniania i aktualizacji zgłoszenia; zgodności danych zawartych w zgłoszeniu ze stanem faktycznym; posiadania numeru referencyjnego lub dokumentów go zastępujących - czytamy na stronach KPRM. Kontrolę tę mają zasadniczo prowadzić funkcjonariusze Służby Celno-Skarbowej, a także policjanci, funkcjonariusze Straży Granicznej i inspektorzy Inspekcji Transportu Drogowego.

Jeżeli w trakcie kontroli przewozu zostanie stwierdzone, że towar nie odpowiada co do rodzaju, ilości, masy lub objętości towarowi wskazanemu w zgłoszeniu albo przewóz towarów wiąże się ze zwiększonym ryzykiem - na środek transportu lub towar mogą zostać nałożone zamknięcia urzędowe. (...) Jeżeli w trakcie kontroli przewozu towarów zostanie ujawnione niedokonanie zgłoszenia albo nie zostanie przedstawiony przez kierującego numer referencyjny lub dokumenty go zastępujące - to środek transportu lub towar może zostać zatrzymany - głosi komunikat.

Ponadto - jak czytamy - "za nieprzestrzeganie przepisów ustawy przewidziano kary pieniężne": Na przykład, jeśli podmiot wysyłający nie dokona zgłoszenia, będzie można na niego nałożyć karę pieniężną w wysokości 46 proc. wartości netto przewożonego towaru, podlegającego obowiązkowi zgłoszenia - nie mniej niż 20 000 zł. Ponadto, gdy przewoźnik nie dokona zgłoszenia przewozu towaru lub jeśli zostanie stwierdzone, że towar nie odpowiada danym podanym w zgłoszeniu - na przewoźnika (wykonującego przewóz w tranzycie) zostanie nałożona kara pieniężna 20 000 zł. Jeśli przewoźnik nie uzupełni zgłoszenia o dane wymagane w systemie, zostanie ukarany karą pieniężną 5000 zł. Z kolei w przypadku stwierdzenia rozpoczęcia przewozu towaru bez numeru referencyjnego lub dokumentów go zastępujących na kierującego zostanie nałożona grzywna w wysokości od 5000 do 7500 zł.

Ustawa ma wejść w życie 1 marca.

(e)