Prezes Gaz-Systemu Jan Chadam został pełniącym obowiązki prezesa Polskiego LNG, spółki budującej terminal w Świnoujściu. Jak podał w komunikacie Gaz-System, Chadam został oddelegowany na to stanowisko przez radę nadzorczą w związku z upływem kadencji członków dotychczasowego zarządu.
Chadam od lipca 2009 roku jest prezesem Gaz-Systemu - spółki, do której należy Polskie LNG, był też szefem rady nadzorczej Polskiego LNG. Prezesem Polskiego LNG był natomiast dotychczas Tomasz Pepliński, który objął to stanowisko w grudniu 2013 roku.
Jak podał Gaz-System, 15 kwietnia odbyło się Zwyczajne Walne Zgromadzenie(ZWZ) Polskiego LNG S.A., dotyczące przyjęcia sprawozdania finansowego spółki za poprzedni rok obrotowy.
Jednocześnie w związku z odbyciem ZWZ za poprzedni rok obrotowy oraz upływem kadencji Członków Zarządu Polskiego LNG S.A., Rada Nadzorcza podjęła uchwałę o ogłoszeniu konkursu na Prezesa i Wiceprezesa Zarządu. Rada Nadzorcza delegowała dwóch członków Rady Nadzorczej Polskiego LNG S.A. do pełnienia obowiązków Prezesa Zarządu i Wiceprezesa Zarządu do czasu rozstrzygnięcia konkursu. Obowiązki Prezesa Zarządu Polskiego LNG S.A. będzie pełnił Pan Jan Chadam, natomiast obowiązki Wiceprezesa Zarządu Pan Robert Soszyński - podał Gaz-System.
Dzięki terminalowi LNG możliwe będzie zróżnicowanie kierunków dostaw gazu ziemnego, co dla Polski oznacza poprawę bezpieczeństwa energetycznego. Terminal pozwoli na dostarczenie do 5 mld metrów sześciennych gazu ziemnego rocznie, z możliwością powiększenia tej zdolności do 7,5 mld metrów sześciennych. Pierwotnie miał on być gotowy w czerwcu 2014 roku, ale już w 2013 roku wiadomo było, że tak się nie stanie. Jako główną przyczynę wskazywano falę bankructw w polskim sektorze budowlanym w 2012 roku. We wrześniu 2013 operator terminalu spółka Polskie LNG podpisała z wykonawcą aneks, sankcjonujący opóźnienie przy jednoczesnym podniesieniu wartości kontraktu o 67 mln euro.
Najwyższa Izba Kontroli, która badała przebieg inwestycji, oceniła w swoim marcowym raporcie, że niewłaściwa realizacja zadań przez spółki Gaz-System oraz Polskie LNG i nieskuteczny nadzór ministerstw sprawiły m.in., że wciąż nie uruchomiono gazoportu, który jest jednym z kluczowych czynników mających zapewnić Polsce bezpieczeństwo dostaw gazu.
Również w marcu ministerstwo skarbu oświadczyło, że opóźniająca się inwestycja weszła już w najważniejszą fazę realizacji. Resort zaznaczył, że włoski "wykonawca gazoportu (chodzi o stojącą na czele konsorcjum firmę Saipem) domaga się dopłaty za - jak twierdzi - dodatkowe prace", a "części tych roszczeń strona polska nie uznaje". W połowie marca wiceminister skarbu Zdzisław Gawlik informował, że terminal LNG w Świnoujściu jest gotowy w 97 procentach i że "inwestycja jest bardzo bliska końca".
Na początku kwietnia premier Ewa Kopacz powiedziała, że ma nadzieję, iż do końca tej kadencji gazoport zacznie działać.
W latach 2009-2014 spółka zrealizowała plan inwestycyjny budowy 1200 km nowych gazociągów przesyłowych. Najważniejsze z nich powstały w północno-zachodniej i środkowej Polsce.
Rozbudowa sieci gazociągów może stanowić ważny element Korytarza Gazowego Północ-Południe, integrującego rynki gazu ziemnego w krajach Europy Środkowej. Inwestycje zrealizowane przez Gaz-System oraz usługa wirtualnego rewersu na gazociągu jamalskim pozwoliły na poprawienie bezpieczeństwa energetycznego Polski poprzez zwiększenie technicznych możliwości importowych z kierunku innego niż wschodni.
(edbie)