Na Bliskim Wschodzie po raz pierwszy od dłuższego czasu mówi się nie o krwawym konflikcie palestyńsko-izraelskim, ale o pogodzie. Gwałtowne śnieżyce sparaliżowały życie w Libanie, a w Izraelu z powodu ulewnych deszczów zginęło wczoraj na drogach siedem osób.
Gwałtowne opady śniegu w Libanie spowodowały, że przerwany został ruch na głównej, przelotowej trasie między Bejrutem a Damaszkiem. Ponad 30 miejscowości położonych na wschodzie kraju zostało odciętych od świata.
Śnieżyce szaleją także w Izraelu, głównie na wzgórzach Golan. W centralnej części kraju padają natomiast od kilku dni ulewne deszcze. Towarzyszą im huraganowe wiatry. Na morzu śródziemnym wysokość fal dochodzi do 6 m.
W Egipcie w wypadkach drogowych, spowodowanych opadami deszczu, zginęło kilkanaście osób, a ponad 70 zostało rannych.
Foto: Archiwum RMF
19:20