Już nie jedną a dwie deklaracje majątkowe będą musieli składać prokuratorzy i sędziowie. Jedną bezpośrednio przełożonemu, a drugą fiskusowi. Propozycje przedstawione przez resort sprawiedliwości zaakceptował już Sejm.
W praktyce właściwie nic to nie oznacza. Tyle tylko, że fiskus od razu położy swoją łapę na prokuratorskich zeznaniach. Czy dzięki temu ktoś poczuje się lepiej? A może komuś przybędzie władzy? Raczej nie, ponieważ obowiązujące do tej pory przepisy i tak zezwalały urzędom skarbowym na wgląd w majątki prokuratorskie.
Nie przypuszczam, żeby ktokolwiek spotkał się z przeszkodą w możliwości dotarcia do naszych deklaracji majątkowych - mówi prokurator Andrzej Lepieszka. O co więc chodzi? Czy nie jest to zbędne mnożenie papierów? Może chodzi o wzmocnienie zaufania do środowiska sędziowsko-prokuratorskiego, że ludzie ci nie mają nic do ukrycia - dodaje Lepieszka.
Pozostają jednak inne wątpliwości, czy np. prokuratorskie deklaracje w szafach urzędów skarbowych będą bezpieczne. Znane są przecież przypadki, np. z Lublina, kiedy to zeznania podatników znaleziono na ulicy.
Wydaje mi się, że urząd skarbowy jest też pewnego rodzaju organem, który musi korzystać z dużej dozy zaufania publicznego, prokuratorzy tak samo do tego podchodzą, że nasze oświadczenia tam również będą w odpowiedni sposób zabezpieczone. Pytanie tylko, ilu Polaków tak naprawdę ufa fiskusowi?
08:00