Znana firma Zakłady Mięsne Henryk Kania znalazły się na krawędzi upadku. Firma ma coraz większe problemy finansowe.
Alior Bank wypowiedział firmie umowy kredytowe. To oznacza, że spółka musi w ciągu 5 dni oddać ponad 38 milionów złotych kredytu. To już kolejny bank, który chce od spółki pieniędzy.
Kłopoty Zakładów Mięsnych Henryk Kania to, jak twierdzą władze firmy, efekt wojny cenowej, czyli konieczności sprzedawania coraz tańszych produktów.
Eksperci przekonują, że na to nałożyły się poważne błędy biznesowe.
Zakłady Mięsne Henryk Kania to ogromny producent mięsa i wędlin. Firma jest głównym dostawcą Biedronki, jeśli chodzi o tego typu produkty. Jest sponsorem piłkarskiej Ekstraklasy.
Wpadła jednak w tarapaty. Z ostatnich danych wynika, że firma ma 833 miliony złotych długu i przynosi kolejne straty.
Pracownicy twierdzą, że nie dostają na czas pieniędzy. Firma stara się porozumieć z wierzycielami, ale na razie bliżej jej do upadku.
Już pod koniec maja portal Onet pisał, że Ukraińcy zatrudnieni w zakładach mięsnych w Pszczynie i Goczałkowicach-Zdroju nie dostali zaległych wypłat. Firma twierdziła, że pieniądze na wypłaty przekazała agencji, która ich zatrudniła. Przedstawiciele "pośredniaka" utrzymywali jednak, że nie dostają regularnie pieniędzy od przedsiębiorstwa, a ostatni przelew, choć dotarł na początku maja, pokrył zaległe wypłaty za marzec.