Wymiana marki na euro równa się wzrostowi cen. Przynajmniej w Niemczech. Jak przewidują bankowcy pierwszego stycznia 2002 roku Niemcy mogą przeżyć lekki szok cenowy. Spowodowany będzie on przede wszystkim próbą zaokrąglania cen przez sprzedawców.
Przypuśćmy, że dany produkt kosztuje obecnie 10,50 marek, czyli 5 euro i 38 centów. Po pierwszym stycznia handlowcy cenę tą podniosą nawet do 5,50 euro, tak by nie mieć problemu z wydawaniem reszty. W efekcie oznacza to, że z portfela trzeba będzie wyciągnąć więcej pieniędzy. Takie zjawisko będzie można zaobserwować przede wszystkim w zakładach usługowych, restauracjach i niektórych sklepach. Na szczęście problem ten nie dotknie sklepów, które stosują tak zwane ceny psychologiczne. By utrzymać strategię zgodnie z matematycznym rachunkiem będą musiały one obniżyć cenę o kilka eurocentów, by uzyskać działające na klienta np. 4,99 zamiast 5 euro. Strach przed euro panuje niemal w całej Unii Europejskiej. Do Unii walutowej nie przystąpiły Wielka Brytania i Dania.
Foto: Materiały informacyjne Unii Europejskiej
13:55