Jeździsz służbowym samochodem? Niedługo będziesz płacić wyższe podatki. Ministerstwo Finansów uprościło przepisy dotyczące wykorzystywania samochodów firmowych do celów prywatnych. Teraz prawo będzie tak jasne, że pracodawcy na spółkę z pracownikami nie będą mogli go omijać. Kara za niedostosowanie się do niego będzie wysoka.
Uproszczenie tych przepisów oznacza przede wszytkim, że teraz ten podatek trzeba będzie płacić. Do tej pory prawie nikt tego nie robił z powodu niejasnych przepisów: Przepisy nie mówią, jak ten podatek wyliczyć i każde wyliczenie, które będzie zrobione przez firmy samodzielnie, może być zakwestionowane jako nieprawidłowe - mówi ekspertka podatkowa Dorota Pokrop.
Teraz wprowadzono ujednolicenie. Pracownikowi, którzy wykorzystuje służbowe auto do celów prywatnych, będzie do pensji doliczane pół procent wartości samochodu. Jeżeli pracodawca nie wskaże konkretnej osoby, a okaże się, że pracownicy jeżdżą służbowymi autami po zakupy, czy na wakacje, to zapłaci za to sam i to dwa razy więcej.
Będzie zobligowany do doliczenia jednego procenta wartości od każdego samochodu służbowego do swojego przychodu - tłumaczy Magdalena Kobos z Ministerstwa Finansów. Sprawdzać będą nas urzędy skarbowe. Jak dowiedziała się Agnieszka Witkowicz z redakcji ekonomicznej RMF FM, na szczęście Ministerstwo Finansów wycofało się z absurdalnego zapisu, by kontrolowała to policja.