Minął termin składania ofert w konkursie na prezesa i członków zarządu telewizji państwowej. Chrapkę na objęcie schedy po Robercie Kwiatkowskim mają 52 osoby, w tym sam Kwiatkowski.
Prezes TVP zachowuje się tak, jakby potwierdzał tezę, że nie należy do osób, które mogą zatonąć. Jest bardzo pewny siebie, nie ma sobie nic do zarzucenia.
Ja uważam, że jestem dobrym prezesem - twierdzi Kwiatkowski i nie widzi w tym nic niestosowanego, że startuje do fotela prezesa mimo wielu kontrowersji, które nabrzmiały wokół państwowej telewizji państwowej od czasu wybuchu afery Rywina.
Teraz na ringu walki o przywództwo w telewizyjnym imperium będzie się zmagać kilkadziesiąt osób i choć procedura konkursowa na tym etapie jest tajna, to już kilku kandydatów potwierdziło, że chciałoby zarządzać na Woronicza.
W szranki stanął np. Waldemar Dubaniowski, były członek KRRiT, czy Lidia Gerniger, która z ramienia SLD w ostatnich wyborach przymierzała się do rządzenia Wrocławiem. Największe szanse ma jednak ponoć Dubaniowski, człowiek prezydenta.
06:30