Rząd obiecuje rekompensaty dla firm, które cierpią z powodu sytuacji na Wschodzie. Na ten cel przeznaczono 250 mln złotych. Pieniądze mają rozdzielać Wojewódzkie Urzędy Pracy.
Ministerstwo pracy dostrzega kłopoty firm, które żyją z eksportu na Wschód. To straty, których wielkość już można mierzyć w milionach złotych. Rosja i Ukraina należą do ważniejszych odbiorców polskich produktów. Oczywiście na liście odbiorców są daleko za Niemcami, ale w sumie Rosja i Ukraina odpowiadają za ponad 8 procent wartości naszego eksportu. W zeszłym roku do obu krajów wysłaliśmy zatem produkty warte prawie 50 mld złotych.
W odpowiedzi na prośby na wsparcie przedstawiciele rządu często rozkładają ręce, ale tym razem gabinet Donalda Tuska postanowił zapomnieć o niewidzialnej ręce rynku i przyznaje wsparcie dla przedsiębiorców dotkniętych przez problemy na Wschodzie. Warunkiem jest zmniejszenie obrotów o co najmniej 15 proc. O bezzwrotną pomoc można się ubiegać za pośrednictwem Wojewódzkich Urzędów Pracy. Jak wyjaśnia minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz, instrument wsparcia jest już gotowy. To tzw. drugi pakiet antykryzysowy, określony w ustawie o ochronie miejsc pracy.
Jednocześnie ministerstwo pracy podaje, że mimo - jak to ujęto - skomplikowanej sytuacji polityczno społecznej - za wschodnią granicą - nie odnotowano zwiększonego napływu pracowników z Ukrainy.
Według szacunków ministerstwa pracy - w lutym ubyło trzy i pół tysiąca bezrobotnych. Wobec ogólnej liczby ponad dwóch milionów dwustu pięćdziesięciu osób bez pracy to spadek symboliczny, ale zdaniem ministra pracy to symbol znaczący - bo w kolejnych miesiącach sytuacja ma się poprawiać szybciej.