Krótko po ogłoszeniu programu Rodzina 500+ na rząd Beaty Szydło spadła fala krytyki ze strony opozycji. Atakowano wysokie koszty, posądzano o wątpliwą skuteczność i powtarzano, że pieniądze z programu zostaną roztrwonione. Teraz – blisko 10 miesięcy od uchwalenia programu – okazuje się, że wszyscy się mylili. Wystarczy krótkie spojrzenie na dane statystyczne, żeby przekonać się, że program zaczyna działać - liczba urodzeń w Polsce rośnie – pisze na łamach nowego wydania tygodnika „wSieci” Dorota Łosiewicz.

REKLAMA

Warto zauważyć, że widać wyraźny wzrost urodzeń w ostatnich dwóch miesiącach 2016 roku. W listopadzie wzrost ten wyniósł 5 tys. w stosunku do listopada 2015 r., a w grudniu - już ok. 5,7 tys. W przypadku dzieci urodzonych w końcówce roku początek ciąży ich mam przypadł po uchwaleniu programu. [...] Jeśli więc miałby to być zbieg okoliczności, to trzeba przyznać, że jest on wyjątkowo korzystny dla rządzących. Do tej pory wyższą liczbę urodzeń GUS notował w miesiącach wiosennych, nie zimowych. Co więcej, ostatnio taka sytuacja, że obserwujemy wzrost urodzeń dwa miesiące z rzędu, zdarzyła się w 2011 r. - pisze Dorota Łosiewicz.

Jednak program Rodzina 500+ to nie tylko przyrost dzietności co również zauważa autorka. Obok aspektu demograficznego niezwykle ważny jest czynnik socjalny programu Rodzina 500+. Rządowym wsparciem objęto 3 mln 780 tys. dzieci. Aż 1 mln 590 tys. pierwszych dzieci dostało rządowe wsparcie. Głównymi beneficjentami programu są rodziny z dwójką dzieci, wielodzietni oraz mieszkający na wsi. Nie ma wątpliwości, że 500+ wpływa na obniżenie nierówności dochodowych.

Także dzięki środkom z 500+ wiele rodzin zyskało stabilność finansową i może po raz pierwszy pozwolić swoim dzieciom na normalne życie. Rodziny wielodzietne odzyskują godność. Wychodzą z długów, zaczynają lepiej odżywiać dzieci, mogą im kupić buty, podstawowe ubrania. Nie muszą już tylko liczyć na odzież po kimś. To przywróciło poczucie godności i własnej wartości.

Efekt programu widać nie tylko w polskich instytutach badawczych, został on także dostrzeżony w skali ogólnoeuropejskiej. Dzięki programowi 500+ Polska z szarego końca unijnych państw wspierających rodziny przesunęła się do czołówki stawki. Teraz zajmuje 4. miejsce na 28 państw Unii Europejskiej pod względem poziomu wsparcia rodzin w stosunku do przeciętnego wynagrodzenia w poszczególnych krajach - wynika z raportu firmy doradczej PwC "Ulgi podatkowe i świadczenia rodzinne w UE". To awans aż o 16 miejsc w porównaniu z poprzednim rokiem. Przed nami znajdują się jedynie Francja, Węgry i Austria.

Pomimo nieustających głosów krytyki programu i związanych z nim wydatków wszyscy są zgodni, że efekty jakie przynosi są nie do przecenienia. Polska bardzo potrzebuje tego, żeby nasze tendencje demograficznie się zmieniły. Bez tego w 2050 r. będziemy mieć jedno z najstarszych społeczeństw w Europie, a to negatywnie odbije się na tempie wzrostu gospodarczego - podsumowuje prof. Marek Kośny, ekonomista.


Więcej na temat pozytywnych efektów programu Rodzina 500+ w nowym numerze tygodnika „wSieci”. w sprzedaży od 6 lutego br., także w formie e-wydania