Polski Związek Producentów, Eksporterów i Importerów Mięsa ocenia, że wykrycie w Polsce choroby BSE spowoduje dalsze zmniejszenie eksportu wołowiny i obniży jej spożycie w kraju. Embargo na polską wołowinę nałożyło osiem państw, w kraju sprzedaje się jej 15 proc. mniej, dodatkowo o 10 proc. spadła jej cena.
BSE to nie jedyne i najważniejsze zmartwienie producentów: W Polsce znacznie groźniejsze jest wieloletnie lekceważenie zasad ochrony konsumentów i ich bezpieczeństwa zdrowotnego - uważa Stanisław Zięba, sekretarz generalny Związku. Jego zdaniem do takiej sytuacji przyczynił się brak wiarygodnego systemu rejestracji i identyfikacji zwierząt, a także fałszowanie dokumentów pochodzenia bydła i świadectw kontroli weterynaryjnej.
Tolerowane są także prymitywne, nielegalne ubojnie i handel mięsem niewiadomego pochodzenia na targowiskach i bazarach - powiedział Zięba. Dodał również, że nadzór Głównego Lekarza Weterynarii nad tymi miejscami praktycznie nie istnieje.
Negatywnym zjawiskiem jest także przemyt bydła, głównie ze Słowacji, skąd krowy są przepędzane przez tzw. zieloną granicę. Związek uważa, że Ministerstwo Rolnictwa powinno jak najszybciej wydać rozporządzenia wykonawcze do ustawy weterynaryjnej. Będą one regulowały przetwórstwo i sprzedaż mięsa oraz jego produktów.
Na razie związek apeluje, aby konsumenci byli ostrożni przy zakupie mięsa i sprawdzali jego pochodzenie. Należy pamiętać, że mięso i jego produkty muszą być oznakowane: z jakiej ubojni i jakiego zakładu pochodzą. W Polsce sprzedawana jest prawie wyłącznie krajowa wołowina. Import tego mięsa jest niemal równy zeru.
foto RMF
04:15