Być może jeszcze w tym roku Polska zbliży się do wskaźników unijnych, mówiących o liczbie dilerów aut, przypadających na sto tysięcy mieszkańców. Dziś jest ich 4, w krajach starej Unii – 30.
W całej Polsce obecnie samochody sprzedaje 1300 dilerów. Już wkrótce ta liczba może się jednak zmienić, bowiem jeszcze w tym roku sprzedawcy będą mogli bez ograniczeń otwierać salony w dowolnym kraju, należącym do Unii Europejskiej.
Wejścia w życie nowych przepisów obawiają się funkcjonujący już na polskim rynku sprzedawcy, dla których oznaczają one pojawienie się licznej konkurencji. - Choć zagrożone powinny czuć się głównie słabe firmy, wobec dzisiejszej zapaści na rynku, nikt nie może czuć się pewnie - uważa Andrzej Mokrzycki, szef sprzedaży w jednym z dużych salonów. Sytuację na rynku samochodowym wciąż pogarsza masowy import starych samochodów, a także nadal niedoskonałe przepisy, dotyczące podatku VAT. To może odstraszać zagranicznych sprzedawców.
Pozostaje nadzieja, że na zmianie przepisów skorzystają klienci.