We wszystkich umowach, zawieranych z dostawcami gazu w Polsce, są jakieś błędy. Oczywiście na korzyść dostawców. Takie są szokujące wyniki kontroli wzorców umownych sprzedawców gazu, jaką przeprowadził UOKiK. Z raportu wynika również, że większość konsumentów nigdy nie składała reklamacji na rachunek za gaz i nie ma zastrzeżeń do sprzedawców błękitnego paliwa.
Od listopada do grudnia 2012 roku Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów sprawdził m.in. umowy, wnioski o jej zawarcie, regulaminy stosowane przez 16 przedsiębiorców - siedem spółek należących do PGNiG (to Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo, Dolnośląska Spółka Gazownictwa, Górnośląska Spółka Gazownictwa, Karpacka Spółka Gazownictwa, Mazowiecka Spółka Gazownictwa, Pomorska Spółka Gazownictwa i Wielkopolska Spółka Gazownictwa) i dziewięciu największych alternatywnych dostawców gazu: Amber Gaz, Anco, Avrio Media, Duon Dystrybucja, Egea Grupa Energetyczna, EWE Energia, G.EN. Gaz Energia, SIME Polska i Tarnogrodzki Zakład Komunalny.
Zbadano łącznie 159 wzorców, na podstawie których ponad 6 milionów konsumentów zawarło umowy. Były to wszystkie wzorce spółek PGNiG i ponad 99 procent umów z alternatywnymi dostawcami. Przeanalizowane zostały umowy sprzedaży i dystrybucji gazu czy o przyłączenie do sieci gazowej.
U wszystkich skontrolowanych przedsiębiorców stwierdzono uchybienia. Łącznie wykryto 178 nieprawidłowości, w tym aż 134 to klauzule niedozwolone - poinformował UOKiK. Nieprawidłowości dotyczyły m.in. rozwiązania umowy, wstrzymania dostaw gazu, terminu składania reklamacji i odpowiedzi na nie, wyłączania odpowiedzialności przedsiębiorcy czy nieprecyzyjnego określenia możliwości nałożenia kar umownych.
Kontrola wykazała, że jedną z najczęstszych nieprawidłowości było stosowanie postanowienia, które umożliwia przedsiębiorstwu energetycznemu bezprawne rozwiązanie umowy. Dziewięć spółek przyznało sobie taką możliwość z innych przyczyn niż wynikające z prawa energetycznego, np. z powodu istotnych zmian w funkcjonowaniu rynku gazu czy zalegania z opłatami wobec poprzedniego dostawcy gazu.
Większość badanych spółek przyznała sobie natomiast możliwość wstrzymania dostaw gazu z innych przyczyn niż wymienione w przepisach. A zgodnie z prawem, jest to możliwe w przypadku nielegalnego poboru gazu lub gdy instalacja znajdująca u odbiorcy stwarza bezpośrednie zagrożenie dla życia, zdrowia albo środowiska. Natomiast w myśl zakwestionowanych postanowień przedsiębiorcy mogli odciąć gaz także w innych sytuacjach jak np. brak dostępu do sieci w przypadku zagrożenia dla mienia lub uszkodzenie gazomierza.
Kolejną praktyką zakwestionowaną przez Urząd jest zbyt krótki czas na zgłoszenie reklamacji lub wystąpienie z roszczeniem. Wprawdzie prawo energetyczne nie precyzuje terminu zgłoszenia reklamacji, jednak w opinii UOKiK - zgodnie z kodeksem cywilnym - w takich przypadkach konsumentom przysługuje miesiąc na zgłoszenie swoich zastrzeżeń w sprawie dostaw gazu oraz rozliczeń. Przepisy z kolei precyzyjnie określają termin rozpatrzenia reklamacji przez przedsiębiorstwo energetyczne - wynosi on 14 dni. Tymczasem - jak wykazała kontrola - dwaj przedsiębiorcy bezprawnie wydłużyli ten termin do 21 dni.
W marcu TNS Polska na zlecenie UOKiK zapytał indywidualnych odbiorców gazu o znajomość prawa i problemy w kontaktach z przedsiębiorcami. Z badań wynika, że zdecydowana większość konsumentów nie wie, że może zmienić sprzedawcę gazu. Taką możliwość wskazało jedynie 19 procent badanych. Przeciwnego zdania było 29 procent, a 59 procent nie miało wiedzy na ten temat.Problemy sprawiła też odpowiedź na pytanie, do kogo zwrócić się o pomoc w przypadku sporu z dostawcą gazu. Właściwe instytucje - Urząd Regulacji Energetyki oraz rzecznicy konsumentów - wskazał zaledwie co czwarty respondent (URE - 9 procent, rzecznicy - 17 procnt). Z takiej możliwości korzysta niewielu konsumentów - zaledwie 3 procent ankietowanych reklamowało kiedykolwiek rachunek za gaz, a większość (52 procent) nie ma żadnych zastrzeżeń do dostawców gazu. Okazało się też, że rachunki za gaz są zrozumiałe tylko dla 62 procent badanych.
UOKiK podkreśla, że zgodnie z przepisami przedsiębiorca odpowiada za niewykonanie lub nienależyte wykonanie umowy. Swoją odpowiedzialność może wyłączyć jedynie w sytuacjach, za które nie ponosi odpowiedzialności, np. w przypadku nienależytego wykonania umowy przez odbiorcę. W innych sytuacjach ma obowiązek wyrównania strat, jakie poniósł konsument, a także zwrotu utraconych przez niego korzyści. Tymczasem analiza Urzędu wykazała, że 6 przedsiębiorców wyłączało całkowicie swoją odpowiedzialność, a czterech ograniczało wysokość odszkodowania.Wobec wszystkich 16 kontrolowanych spółek zostały wszczęte postępowania w sprawie naruszenia zbiorowych interesów konsumentów. Ponadto w najbliższym czasie do Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów zostaną skierowane powództwa o uznanie klauzul za niedozwolone. To także będzie dotyczyć wszystkich skontrolowanych przedsiębiorców.