Rząd prawdopodobnie będzie zmieniał i uszczelniał ustawę o dodatku węglowym. Tak na konferencji prasowej zapowiedział rzecznik rządu Piotr Müller.
Müller podczas spotkania z mediami przyznał, że z samorządów przyjmujących wnioski o dofinansowanie spływają informacje o możliwych nieprawidłowościach. Dopłaty mogą trafiać do osób nieuprawnionych.
Ustawa może być zmieniona bardzo szybko, bo już w piątek. Na ten dzień zwołano dodatkowe posiedzenie Sejmu, a posłowie i tak będą pracowali nad kolejnymi dodatkami energetycznymi. Wtedy może się pojawić poprawka rządu.
Na razie trwają jednak analizy, na ile masowe są nieprawidłowości. Chodzi na przykład o sztuczne dzielenie gospodarstw domowych, by dostać kilka dodatków na jeden piec. Choć jak mówi Piotr Müller, zostanie ta zasada, że dodatek jest na gospodarstwo domowe, a nie na źródło ciepła.
Chodzi o definicje gospodarstwa domowego i rodziny, bo jak wiemy, to jest pewnego rodzaju pole do ewentualnych nadużyć, przynajmniej niektórzy na to wskazują i dlatego analizujemy czy dochodzi do tego typu praktyk - przekazał rzecznik rządu.
Naszym celem jest to, żeby każde gospodarstwo domowe, ale rzeczywiste gospodarstwo domowe, miało ten dodatek - dodał.
Müller nie wyjaśnił jednak, jak rząd zamierza doprecyzować definicję gospodarstwa domowego oraz - co najważniejsze - kto i jak będzie weryfikował, czy wnioski o dopłaty nie są sztucznie powielane.
Do 30 listopada 2022 r. można składać wnioski o dodatek węglowy w wysokości 3 tys. zł, który przysługuje gospodarstwom domowym, dla których głównym źródłem ogrzewania jest: kocioł na paliwo stałe, kominek, koza, ogrzewacz powietrza, trzon kuchenny, piecokuchnia, kuchnia węglowa lub piec kaflowy na paliwo stałe - zasilane węglem kamiennym, brykietem lub pelletem, zawierającymi co najmniej 85 proc. węgla kamiennego.
Dodatek będzie zwolniony od podatku i od możliwości zajęcia. Ważnym warunkiem otrzymania dodatku węglowego będzie wpis lub zgłoszenie źródła ogrzewania do Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków.
Przykłady problemów z dodatkiem węglowym podawał ostatnio m.in. "Dziennik Gazeta Prawna". Gazeta przytoczyła analizę przeprowadzoną w Krakowskim Centrum Świadczeń, gdzie na 10 wniosków w pięciu przypadkach głównym źródłem ciepła okazało się ogrzewanie z sieci miejskiej, ogrzewanie gazowe lub elektryczne. Podała też przykład "mnożących się gospodarstw domowych", tj. składania oddzielnych wniosków przez osoby zamieszkujące wspólnie, ale twierdzące, że gospodarują odrębnie.