Od 100 dni Polska jest już w Unii Europejskiej, a pieniądze z funduszy strukturalnych dla przedsiębiorców leżą nietknięte na koncie Ministerstwa Finansów. Chodzi o miliard złotych.
Z tego miliarda 400 milionów mogłyby dostawać polskie firmy, gdyby rząd kolejny miesiąc nie spóźniał się z przygotowaniem odpowiednich rozporządzeń.
Bruksela przysłała nam miliard złotych tytułem zaliczki na fundusze strukturalne. Pieniądze leżą i czekają na wydanie, a przedsiębiorcy przebierają od kilku miesięcy w blokach startowych, aby złożyć wnioski o dotacje.
Dzwonią, mają pytania. Dużo osób jest takich, które już bardzo dokładnie planuje swoje inwestycje - mówi Monika Karwat z Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości. Na planowaniu jednak się kończy. Małe i średnie firmy nie mogą składać wniosków, ponieważ najpierw nie było kilku potrzebnych ustaw, a teraz nie ma wymaganego rozporządzenia.
Oczywiście dla przedsiębiorców istotne są również wzory wniosków, wytyczne w ostatecznym kształcie - dodaje Karwat. Tego też nie ma. Dlaczego ministerstwo gospodarki tak się spóźnia – nikt z resortu nie chciał tego wyjaśnić. Dokument ma być wydany we wrześniu.