Wielu ubezpieczycieli zyskuje na tym, że ich klienci nie dochodzą swoich praw w sądzie. "Gazeta Wyborcza" podaje przykład mężczyzny, który wziął kredyt na mieszkanie z polisą na wypadek zdarzeń losowych. Zachorował na raka. Ubezpieczyciel nie chce spłacać za niego rat.
Gdy mężczyzna przestał pracować towarzystwo odmówiło spłat kredytu twierdząc, że polisa obejmowała jedynie –„zgon, trwałą i całkowitą niezdolność do pracy oraz czasową niezdolność do pracy spowodowaną leczeniem szpitalnym następstw nieszczęśliwych wypadków”.
Według adwokata Piotra Schramma z kancelarii Gessel, w umowach ubezpieczeniowych roi się od zapisów, które wykluczają odszkodowania; towarzystwa zabezpieczają się przed najczęstszymi, ciężkimi chorobami. Rzecznik Komisji Nadzoru Finansowego Łukasz Dajnowicz wyjaśnia, że komisja nie może interweniować, póki ubezpieczyciele nie łamią prawa.
Według "Gazety Wyborczej", kredyt hipoteczny ma już ponad milion osób. W większości banków jest połączony z obowiązkowym ubezpieczeniem. Polacy wydają na nie co roku przynajmniej miliard złotych.