Pracownicy zakładów zlikwidowanych przed 1999 rokiem mogą mieć problem z prawidłowym wyliczeniem przez ZUS wysokości renty czy emerytury - alarmuje Najwyższa Izba Kontroli. Także osoby, których firmy zamknięto później, borykają się z podobnymi problemami - ostrzega NIK.

REKLAMA

Największy problem to brak jednolitej bazy danych o miejscach przechowywania dokumentacji zlikwidowanych przedsiębiorstw. Według NIK kłopoty ze znalezieniem dokumentacji miała co druga osoba, która zgłosiła się w zeszłym roku do Archiwum Państwowego w Warszawie. Średni czas rozpatrywania wniosku wynosił ponad pół roku.

Poszukiwania utrudniania brak informacji o miejscu przechowywania dokumentacji. W ciągu ostatnich 17 lat zlikwidowano ponad 400 tys. podmiotów, w ewidencji jest informacja o 14 tys. pracodawców - alarmuje prezes NIK Krzysztof Kwiatkowski.

Nie wiadomo, co się dzieje z dokumentacją pozostającą w rękach "przechowawców" niezarejestrowanych. Nie wiadomo, czy takie dokumenty nie zostały porzucone, sprzedane lub wywiezione - mówi Kwiatkowski.

Przyszli emeryci i renciści nie mogą liczyć na skuteczną pomoc państwa, gdy firma, która przechowuje ich dane, odmawia wydania dokumentacji lub żąda nieuzasadnionych opłat - ostrzega NIK.

(mpw)