Część członków rządu domaga się dymisji ministra finansów Tadeusza Kościńskiego - ustalili dziennikarze RMF FM. Miałaby to być kara za bałagan związany z wprowadzeniem Polskiego Ładu.
Według naszych ustaleń, konieczność zdymisjonowania Tadeusza Kościńskiego zgłaszają kolejni ministrowie. Robią to zwłaszcza przeciwnicy premiera.
Ludzie z otoczenia premiera Mateusza Morawieckiego w nieoficjalnych rozmowach z RMF FM deklarują, że szef rządu chce na razie bronić Kościńskiego.
Główne powody takiego postępowania są dwa. Odwołanie Kościńskiego oznaczałoby przyznanie się do totalnej porażki flagowego projektu premiera. Co więcej, decydując się na ten krok, Morawiecki straciłby jednego z niewielu swoich stronników w rządzie. W tej sytuacji bardziej prawdopodobne jest odwołanie któregoś z wiceministrów finansów - np. Jana Sarnowskiego.
Z naszych ustaleń wynika, że z otoczenia Zbigniewa Ziobry, Jacka Sasina i z jądra Prawa i Sprawiedliwości słychać apele do premiera i lidera PiS-u Jarosława Kaczyńskiego o odcięcie się od zamieszania wokół Polskiego Ładu. Naciski na dymisję Kościńskiego będą więc narastać.
O problemach związanych z wprowadzeniem Polskiego Ładu Tadeusz Kościński opowiadał w rozmowie z "Faktem".
Wydaje się, że są dwa główne powody chwilowych problemów. Często chodzi o PIT-2, czyli formularz, jaki składa się u pracodawcy wraz z podjęciem pracy, który pozwala na uwzględnienie w zaliczkach na podatek dochodowy kwoty wolnej od podatku - wskazał minister finansów. Wyjaśnił przy tym, że kwota wolna była dotychczas na takim poziomie, że jej uwzględnienie, bądź nie w miesięcznych zaliczkach to była kwestia kilkudziesięciu złotych. W wyniku jej podwyższenia do 30 tys. zł od 1 stycznia jest to już 425 zł miesięcznie, więc jest to na pewno dużo bardziej zauważalne - dodał.
Po drugie, niektórzy mogli niepotrzebnie złożyć wniosek o rezygnację z ulgi dla klasy średniej. Natychmiast jednak zadziałaliśmy z rozporządzeniem, bo chcemy, by korzyści z Polskiego Ładu nasi obywatele odczuli jak najszybciej. W tym tygodniu rozpocznie się wypłacanie różnic w płacach - zapewnił Kościński.
Dopytywany, co poszło nie tak, minister finansów odpowiedział, że "służby skarbowe nie wiedzą, czy podatnik złożył pracodawcy PIT-2". Zwrócił także uwagę, że mimo iż nazywamy ten formularz PIT-em, tego dokumentu nie składa się w urzędzie skarbowym.
Polski Ład to jednak bardzo duży projekt i mogły pojawić się na początku pewne nieścisłości. Natychmiast jednak będą przez nas korygowane - podkreślił minister finansów.
Jeśli urzędnicy skarbowi, księgowi, wykwalifikowani doradcy podatkowi rozkładają ręce i mówią - naprawdę nie wiemy, jak ten rok będzie wyglądał, to jest tak nieczytelne. Jedyne, co jest czytelne, to to, że wprowadzono de facto nowy 9-procentowy podatek - mówił lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk, nawiązując do składki zdrowotnej, która po wprowadzeniu Polskiego Ładu nie może już być odpisywana od podatku. Oczekuję od premiera i od PiS, żeby te wszystkie przepisy (...) które tak bardzo obezwładniają Polaków i są tak nieczytelne, żebyście dali sobie z tym spokój - apelował.
Były premier ocenił, że nawet 30-tysięczna kwota wolna od podatku w Polskim Ładzie nie zrównoważy strat, a "z końcem roku wszyscy bez wyjątku odczujemy stratę". Argumentował, że najbliższe miesiące to wielkie zagrożenie dla portfeli emerytów, ponieważ waloryzacja świadczeń w tym roku ma wynieść 6 procent, podczas gdy inflacja w marcu ma przekroczyć 10 procent.
Ta waloryzacja, którą proponuje rząd, jest okradaniem emerytów - ocenił lider PO. W momencie, kiedy inflacja osiąga poziom dwucyfrowy, potrzebna jest częstsza niż raz w roku waloryzacja - dodał.