Lekarze rodzinni, bez zaproszenia pojawili się wczoraj w Wielkopolskim Urzędzie Wojewódzkim. Minister zdrowia chciał tam prosić samorządowców o pomoc w zapewnieniu podstawowej opieki zdrowotnej. Okazało się jednak, że rozmawia nie tylko z burmistrzami i wójtami, ale i lekarzami.
Leszek Sikorski podkreślał, że negocjacje mogą być kontynuowane, ale pod jednym warunkiem: Jeżeli państwa wola jest prowadzenie dialogu, to ta wola prowadzenia dialogu oznacza, że państwa gabinety są otwarte i państwa gabinety przyjmują pacjentów i to jest warunek podstawowy.
Po długich godzinach ostrej wymiany zdań, lekarzom z Porozumienia Zielonogórskiego, udało się wymusić na ministrze zgodę na rozmowy:
Dziś o godz. 14 okaże się, na jaki kompromis są gotowe pójść obydwie strony. Do stołu rozmów zasiądą przedstawiciele ministerstwa i lekarze z Porozumienia Zielonogórskiego. Porozumienie skupia lekarzy z tych województw, w których od Nowego Roku najwięcej gabinetów pozostaje zamkniętych. Decyzję o negocjacjach podjęli wspólnie lekarze i szef resortu zdrowia Leszek Sikorski.
Przypomnijmy: Od Nowego Roku lekarze rodzinni, którzy nie podpisali kontraktów z Narodowym Funduszem Zdrowia nie przyjmują pacjentów. Najgorzej jest na Dolnym i Górnym Śląsku, w podlaskiem i w lubuskiem, a także w Wielkopolsce.
07:30