Dziś ponad 200 placówek agencyjnych PKO BP w całym kraju nie zostało otwartych. Najpierw zastrajkowało 161 franczyzobiorców, a od rana dołączali kolejni. Nie są zadowoleni ze sposobu rozliczania z bankiem, czują się też ignorowani przez zarząd. Grożą nieprzedłużeniem umów, a to stanowiłoby dla banku spory kłopot - placówki agencyjne stanowią niemal jedną czwartą wszystkich oddziałów banku. Trwają negocjacje.

REKLAMA

Dziś przed południem do siedziby PKO BP przy ul. Puławskiej w Warszawie przyjechała grupa ponad 50 agentów i agentek spośród 161, którzy od rana strajkują. Zamknięte przez jeden dzień placówki to ostrzeżenie dla władz banku. Część z agentów pozostała w holu głównym budynku, grupa ok. 20 osób, z mecenas Dominiką Pietrzak na czele, weszła do gabinetów na rozmowy z zarządem i dyrektorami banku.

Spotkanie to ma dotyczyć przede wszystkim rozmów na temat dalszej współpracy banku i agentów, przede wszystkim zasad wynagradzania agentów - mówi w RMF FM adwokat Dominika Pietrzak, która reprezentuje 161 agentów. Agenci zwracają uwagę, że obecne warunki, na których pracują, są absolutnie nierynkowe i biorąc pod uwagę koszty prowadzonej działalności, nieopłacalne jest dalsze prowadzenie tego biznesu. Dlatego dziś spotykamy się m.in. z członkiem zarządu, by porozmawiać o tym, jak ta współpraca powinna wyglądać, agenci chcą przedstawić swoje postulaty - dodała.

Franczyzobiorcy nie mogą mówić o szczegółach rozliczania z bankiem, tego zabrania im umowa. Są wstrzemięźliwi w słowach, nie chcą eskalować konfliktu.

Trzeba zwrócić uwagę, że od początku tego roku próbowano rozmawiać z zarządem, jednak nikt nie przedstawił konkretnych rozwiązań - mówi Dominika Pietrzak.

Stanowisko władz banku

Z tym nie zgadzają się władze PKO BP. W przesłanym do RMF FM oświadczeniu podkreślają, że "w ostatnim czasie przedsiębiorcy współpracujący z bankiem otrzymali informacje o planowanych zmianach warunków współpracy, które w naszej ocenie są korzystne dla agentów".

Kluczowe jest to sformułowanie "wg nich", bo prowadzone były pilotaże tych nowych rozwiązań na kilku agencjach i te pilotaże pokazały jednoznacznie, że wyniki finansowe były jeszcze niższe, aniżeli przed wprowadzeniem tego rozwiązania - ripostuje Dominika Pietrzak. Agenci nie zgadzają się na te propozycje, w ich przekonaniu są one jeszcze bardziej krzywdzące, od tych warunków na jakich obecnie pracują. I dlatego chcą szczegółowo o tym porozmawiać na tym spotkaniu. Stanowisko agentów, do tej pory nie było w ogóle respektowane i nie było rzetelnego dialogu, dotyczącego tego jak agencji pracują, jakie ponoszą koszty działalności i jakie są ich rzeczywiste wynagrodzenia - mówi.

Bank w swoim oświadczeniu podkreśla, że "współpraca z agentami jest dla banku stałym i ważnym elementem obsługi klientów. Nie planujemy likwidacji naszej sieci partnerskiej. Wręcz przeciwnie: wszędzie tam, gdzie zachodzi potrzeba utworzenia placówki PKO Banku Polskiego, zachęcamy przedsiębiorców do współpracy z nami".

O tym, jak ważną częścią obsługi klienta PKO BP są franczyzobiorcy, świadczą też liczby. Bank posiada 924 własne oddziały detaliczne, natomiast placówek agencyjnych jest 297. Często to agencje są najbliżej mieszkańców mniejszych miast czy wsi.

"Jesteśmy otwarci na dalsze rozmowy z naszymi partnerami, które pozwolą na kontynuowanie współpracy" - podkreślają w oświadczeniu władze banku.

Mam nadzieję, że uda się dojść do porozumienia, na to liczymy. Jesteśmy absolutnie otwarci na merytoryczną dyskusję, mamy nadzieję, że z drugiej strony też będzie ta merytoryczna dyskusja - odpowiada przedstawicielka agentów.