Część załogi Stoczni Gdynia rozpoczęła dziś strajk. Prace przerwali stoczniowcy z wydziałów gdzie praca jest najcięższa. Protestujący domagają się lepszej płacy i „więcej kiełbasy w zupie”. Są też oczywiście i inne postulaty takie jak zatrzymanie restrukturyzacji stoczni czy godne traktowanie.
Strajk rozpoczął się pikietą przed budynkiem dyrekcji i obrzuceniem go jajkami. Zebrało się według jednych informacji kilkaset, a według innych prawie dwa tysiące osób. Stoczniowcy przygotowali trzynaście postulatów. Najkrócej można powiedzieć, że chcą, by za godziwą pracę dostawać godziwą płacę, pozwalającą na utrzymanie rodzin. Drugą częścią postulatów są żądania socjalne. Zarząd stoczni jest zaniepokojony napięciem w firmie. Obawia się, że informacja o nim może dotrzeć do banków, które wykładają pieniądze na budowę statków. Tymczasem na jutro stoczniowcy zapowiadają kolejny strajk. Wiadomo jednak, że nie poprze go cała załoga. Część z niej nie zgadza się po prostu ze wszystkimi postulatami.
Foto: Kamil Szyposzyński, RMF Trójmiasto
16:55