W czwartek poznaliśmy wyrok TSUE w głośnej sprawie frankowiczów. Unijny Trybunał Sprawiedliwości uznał, że europejskie prawo nie stoi na przeszkodzie, by frankowe umowy kredytowe, w których znalazły się nieuczciwe warunki, zostały unieważnione. Efekt jest taki, że frankowicze mają szansę odzyskać od banku część pieniędzy za swój kredyt hipoteczny. Dotyczy to jednak wyłącznie tych umów kredytowych, w których znajduje się zapis, że kredyt był już lub jest przeliczany na franki, po niejasnym dla nas - wewnątrzbankowym – kursie.
Wyrok odnosi się do umów, w których kredytobiorca otrzymał od banku złote i spłacał potem też w złotych, ale według określanego przez bank kursu franka.
Trybunał uznał, że takie nieuczciwe warunki w umowie kredytowej nie mogą być zastąpione przez ogólne przepisy krajowe. Czyli to kredytobiorca, który pójdzie z umową do sądu - będzie mógł decydować, czy taka umowa kredytowa powinna być unieważniona.
Sędziowie w Luksemburgu uznali jednocześnie, że unijne prawo nie stoi na przeszkodzie, by umowa została podtrzymana.
Wtedy może to oznaczać uznanie kredytu za złotowy, a wówczas istniałaby możliwość, że banki będą musiały oddać to, co nieuczciwe zarobiły na ratach wyliczanych we frankach.
Praktycznie ten wyrok oznacza, że jeżeli ktoś ma jakiś kredyt walutowy, który był wypłacany albo jest spłacany po wewnętrznym kursie walut, ustalanym przez bank w niejasny dla nas sposób, to jesteśmy na wygranej pozycji.
Co może zrobić ktoś w takiej sytuacji? Może iść albo do banku albo do sądu z wnioskiem o przewalutowanie kredytu na złotowy i to - co ważne - po kursie z dnia, w którym zaciągał ten kredyt.
W większości to będą kredyty złotówkowe oparte o LIBOR, a tam, gdzie umowa ma jeszcze więcej wad prawnych, może być unieważniona w całości, czyli klient otrzymuje zwrot wszystkich rat albo - co najwyżej - będzie musiał zwrócić tylko kwotę, którą otrzymał na samym początku, ale w złotówkach - tłumaczy Arkadiusz Scześniak ze stowarzyszenia "Stop bankowemu bezprawiu".
Z tego wynika, że albo kredytobiorcy będą mieli niższe raty albo mogą unieważnić kredyt. Zdecydują o tym sami.
"Frankowicz powinien złożyć pozew - ale nie powinien z automatu przestać spłacać (kredytu). (...) Czasem klienci boją się, że ich działanie będzie postrzegane jako niekonsekwentne. Nie. Można pozwać i spłacać" - mówi RMF FM radca prawny Mariusz Korpalski, pytany o to, co po wyroku TSUE powinien zrobić frankowicz. Jak zaznacza: "Jeżeli bank nie chce się porozumieć, to sąd to za niego zrobi". Jak potwierdza: po odfrankowieniu kredytu nie będzie nas interesować, ile wynosiła wartość naszego kredytu we frankach - działamy tak, jakbyśmy od początku mieli kredyt w złotówkach i przy oprocentowaniu LIBOR - czyli tym najniższym.
Całą rozmowę z prawnikiem - Mariuszem Korpalskim - o tym, co kredytobiorca powinien zrobić po wyroku TSUE przeczytaj TUTAJ>>>