Sojusz Północnoatlantycki źle ocenia stopień dostosowania polskich sił zbrojnych do natowskich standardów, mimo że od naszego wejścia do NATO minęły już ponad 4 lata - do nieoficjalnych informacji w tej sprawie dotarła brukselska korespondentka RMF.
NATO nie pozostawiło suchej nitki na naszej armii. Dobrze oceniono jeszcze marynarkę wojenną, najgorzej siły lądowe. Z 14 brygad tylko jedna jako tako odpowiada normom wojska sojuszniczego – powiedział jeden z dyplomatów.
Naszym siłom lądowym zarzucono, że są zbyt liczne, zbyt ciężkie i niezdolne do spełnienia nowych, sojuszniczych zadań, czyli szybkiego przemieszczania się. To wciąż siły do obrony terytorium, tymczasem kwatera główna NATO nie widzi żadnego zagrożenia ze strony naszych bezpośrednich sąsiadów.
Negocjacje z NATO na temat nowych celów obronnych zakończą się w kwietniu. Wówczas powstanie lista naszych działań dostosowawczych. Zdaniem jednego z rozmówców korespondentki RMF, rząd Leszka Millera już zasłania się argumentem zbliżających się wyborów, twierdząc, że wszelkie zmiany i redukcje armii są po prostu niepopularne.
07:25