W lipcu sprzedaż cukru w sklepach osiedlowych była o 83 proc. wyższa niż rok temu. Przekroczyła 13 mln kg - wylicza Centrum Monitorowania Rynku. Wartość sprzedanego w lipcu tego roku cukru była trzykrotnie wyższa niż w lipcu ubiegłego roku.
"Znacznie większy popyt na cukier to efekt doniesień o brakach dostępności i limitach na ten produkt w dyskontach, a także obaw o dalsze podwyżki. Najmocniej wzrosła sprzedaż zwykłego cukru białego (który odpowiada za 95 proc. wolumenu sprzedaży cukru w tym kanale sprzedaży), ale gorączka cukrowa objęła też cukier trzcinowy, a także cukier puder" - mówi Magdalena Wilgatek z CMR.
Jej zdaniem, lato to czas, kiedy przygotowuje się przetwory, więc w tym czasie sprzedaż cukru zawsze jest wyższa niż w pozostałych miesiącach (średnio o 20-30 proc.). "Tegoroczny lipiec był jednak wyjątkowy - ilość sprzedanego cukru była o 83 proc. wyższa niż rok wcześniej i ponad dwa razy wyższa niż w czerwcu 2022 r.".
W lipcu klienci małych sklepów wydali na cukier ponad 73 mln złotych. To trzy razy więcej niż rok temu.
Według ekspertów Centrum Monitorowania Rynku większe niż zwykle zainteresowanie cukrem można było zaobserwować już w pierwszych tygodniach lipca. Szczyt cukrowej paniki miał jednak miejsce w trzecim tygodniu miesiąca.
"Sprzedaż była wówczas trzy razy wyższa niż w analogicznym okresie rok wcześniej. Klienci nie tylko przychodzili wówczas częściej po cukier (w przeciętnym sklepie małoformatowym w szczycie paniki liczba transakcji była dwa razy wyższa niż na początku lipca czy rok wcześniej), ale też kupowali jednorazowo znacznie więcej opakowań" - tłumaczy Magdalena Wilgatek.
Na co ósmym paragonie pojawiało się 10 lub więcej kilogramów cukru. Przybyło też klientów, którzy przychodzili do sklepu tylko po cukier. Według CMR w szczycie paniki cukrowej co czwarta osoba kupująca cukier nie sięgała po żadne inne produkty.