Dopiero jutro rząd zajmie się projektem przyszłorocznego budżetu - powiedział RMF rzecznik rządu Krzysztof Luft. Ministerstwo Finansów zakończyło już prace nad dokumentem, teraz zapoznają się z nim ministrowie. Na zatwierdzenie projektu ekipie Jerzego Buzka zostało tylko 6 dni. Ustawa budżetowa musi trafić do Sejmu do końca miesiąca czyli do niedzieli. W przeciwnym wypadku premierowi grozi Trybunał Stanu.
Od wielu dni informujemy o wielkiej dziurze w budżecie kraju. Informujemy także o propozycjach, jak załatać te gigantyczne braki w państwowej kasie. Ostatni pomysł to podwyższenie stawek podatków VAT – taka jest propozycja odchodzącego szefostwa Ministerstwa Finansów. W przesłanym już rządowi projekcie budżetu na przyszły rok podwyższona została stawka VAT z 22 do 24 procent. Minister Halina Wasilewska-Trenkner nie wniosła innych poprawek do projektu przedstawionego przez swojego poprzednika Jarosława Bauca. Główne wskaźniki makroekonomiczne pozostały takie same. Deficyt ma wynosić około 40 miliardów złotych, a PKB ma wzrosnąć o 2,5 procent. Dodatkowe dochody ma zapewnić właśnie podwyższona stawka VAT-u. Ma to przynieść od 3 do 4 miliardów złotych. Pomysł nie jest zbyt przychylnie oceniany przez ekonomistów. „Tylko i wyłącznie podwyższenie podatków to nie jest droga ratowania budżetu. Jeśli chodzi o sam VAT, to i tak tzw. podstawowa stawka jest dwuprocentowa - należy w Polsce najwyższych w Europie” – powiedział RMF Robert Gwiazdowski z Centrum Adam Smitha. Gwiazdowski przypomina, że poprzednie rządy wielokrotnie podnosiły różnego rodzaju podatki pośrednie, najczęściej akcyzy, ale to zawsze źle kończyło się dla gospodarki.
Należy jednak pamiętać, że wszystkie te plany budżetowe mogą być zmienione przez nową ekipę rządową. Marek Belka, przyszły minister finansów, zapowiadał, że budżet przygotowany przez gabinet Buzka będzie punktem wyjścia do szerokiej autopoprawki. Raczej nie znajdą się tam pomysły na podwyższenie stawki VAT. Marek Belka mówi, że chciałby tego uniknąć.
foto RMF
14:35