To już pewne, że prowadzących działalność czeka w przyszłym roku rekordowa podwyżka składek - donosi "Rzeczpospolita".
Z pełnych założeń do budżetu państwa na 2023 r., do których dotarła "Rzeczpospolita", wynika, że rząd zakłada na przyszły rok sporą podwyżkę składek z działalności gospodarczej. Ponad milion osób prowadzących działalność gospodarczą zapłaci co miesiąc o 187,56 zł więcej niż dotychczas.
"Oznacza to, że nie licząc składki na ubezpieczenie zdrowotne, będą musieli przelać do ZUS aż 1398,84 zł. Takiej podwyżki jeszcze w historii nie było" - wskazuje gazeta.
Już za niewiele ponad pół roku ponad milion przedsiębiorców płacących zryczałtowane składki do ZUS czeka rekordowa podwyżka tych danin. Wynika ona z przyjętych właśnie przez rząd założeń przyszłorocznej ustawy budżetowej, w której zapisano, że prognoza przeciętnego wynagrodzenia na przyszły rok wyniesie 6839 zł. A właśnie od tej kwoty liczy się składki dla prowadzących działalność, którzy nie mają prawa do żadnych ulg w ich opłacaniu - tłumaczy Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich.
Oznacza to wzrost składek aż o 15,5 proc., co w skali roku daje 2250 zł. Licząc, że ponad milion mikroprzedsiębiorców zapłaci podwyższone składki, w przyszłym roku daje to prawie 2,5 mld zł większe wpływy do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych - dodaje.
Podwyżka składek na ZUS to jednak nie wszystko, bo przedsiębiorcy płacą też składkę na ubezpieczenie zdrowotne. Trzeba pamiętać, że prowadzący działalność gospodarczą od początku tego roku płacą już znacznie wyższą składkę na ubezpieczenie zdrowotne, która w przyszłym roku skumuluje się z rosnącymi składkami na ZUS"- dodaje Przemysław Pruszyński, szef departamentu podatków w Konfederacji Lewiatan. Taki niekończący się wzrost wszelkich danin nakładanych na przedsiębiorców będzie przekładał się na wzrost cen, a miliardy złotych, jakie wpłyną do ZUS, zostaną bardzo szybko rozdane jako świadczenia socjalne. A te pieniądze mogłyby służyć w gospodarce - mówi.
Choć przedsiębiorcy rozliczający się według skali podatkowej oraz liniowo płacą odpowiednio 9 i 4,9 proc. składki na ubezpieczenie zdrowotne, to ryczałtowcy składkę mają uzależnioną od przeciętnego przychodu za ostatni kwartał danego roku. Stawkę tej składki poznamy więc najwcześniej w połowie stycznia 2023 r. Z pewnością będzie ona wyższa od dotychczasowej - podkreśla gazeta.
Dziennik zwraca uwagę, że bezprecedensowa podwyżka składek czeka także około 300 tys. mikroprzedsiębiorców opłacających składki do ZUS w preferencyjnej wysokości przez pierwsze dwa lata od rejestracji swojej działalności. Składki te są bowiem liczone od minimalnego wynagrodzenia, które w przyszłym roku wzrośnie dwukrotnie. Najpierw od stycznia z obecnych 3010 zł do 3383 zł.
W związku z tym minimalne składki wzrosną z obecnych 285,71 zł do 321,12 zł - uwzględniając w tym rachunku dobrowolną składkę na ubezpieczenie chorobowe. W związku z wysoką inflacją minimalne wynagrodzenie, po raz pierwszy w historii, zostanie podwyższone także w lipcu. Z zapowiedzi rządu wynika, że wzrośnie do 3450 zł. Wówczas preferencyjne składki z działalności wzrosną do 327,47 zł miesięcznie.
Oznacza to, że także te minimalne składki wzrosną o 41,76 zł, czyli o 14 proc. To także rekord w ostatnich latach. Łącznie przedsiębiorcy zapłacą więc w przyszłym roku więcej o 150 mln zł do ZUS. Nie licząc podwyższonej składki na ubezpieczenie zdrowotne, którą płacą w pełnej wysokości w zależności od formy opodatkowania.
"Wszystko wskazuje więc na to, że wysoka inflacja przełoży się na jeszcze wyższe składki płacone przez 1,3 mln mikroprzedsiębiorców. Eksperci twierdzą, że najwyższa pora, by rząd przemyślał, czy nie należałoby zwolnić przyrostu składek z działalności, bo przekracza on inflację" - pisze "Rz".