VAT może pozostać na podwyższonym poziomie po 2014 roku. Minister Finansów Jacek Rostowski zmienia zdanie i już nie obiecuje szybkiego powrotu do 22-procentowej stawki tego podatku. To jego reakcja na fatalne dane gospodarcze.
W drugim kwartale nasz wzrost gospodarczy spadł z 3,5 do 2,4 procent. Minister Rostowski przyznaje, że te dane go negatywnie zaskoczyły i już przymierza się do zmiany założeń na przyszły rok. Nie chce mówić o konkretach, nie zaprzecza natomiast temu co głośno mówią ekonomiści - że podatki wzrosną. Był kiedyś taki film "Nigdy nie mów nigdy". Dzisiaj wszystkie opcje muszą być na stole - podkreśla.
Minister wycofuje się także ze swojej ostatniej obietnicy. Jeszcze kilka miesięcy temu mówił, że od 2014 roku podatek VAT zostanie obniżony z 23 do 22 procent - teraz już nie jest tego taki pewien. Sytuacja gospodarcza zrobiła się jeszcze bardziej skomplikowana. Nie będę więc podejmował dodatkowych zobowiązań na tym etapie - deklaruje.
Rostowski nie chce mówić o innych planach na przyszłość polskiej gospodarki - każe czekać na jesień i tak zwane "drugie expose" premiera.
Ekonomiści twierdzą, że czeka nas trudna przyszłość. Musimy szykować się na zamrożenie inwestycji i podwyżek. To oznacza, że po prostu będziemy mieli mniej pieniędzy.
Dane GUS pokazują, że polski wzrost PKB wyhamował. Stało się tak, bo kryzys finansowy brutalnie wszedł do naszych domów i pochłonął nasze fundusze. Z najnowszych danych GUS-u wynika, że skończyły nam się pieniądze i mocno ograniczyliśmy wydatki; zarówno zakupy w sklepach, jak i poważniejsze inwestycje.
Mniejsze PKB to mniejsze wpływy do budżetu. Minister finansów będzie więc szukał brakujących pieniędzy. Niestety, w naszych kieszeniach...