Tragedią zakończyły się ćwiczenia polskich i niemieckich ratowników w Karkonoszach. W Kotle Małego Stawu koło Karpacza lawina przysypała 5 z nich: 4 Niemców i Polaka. Niestety, ratownik Karkonoskiej Grupy GOPR pomimo reanimacji zmarł.
Wszyscy, których udało się wydobyć spod lawiny, byli nieprzytomni. Dwóch Niemców trafiło do polskich szpitali: jeden do Jeleniej Góry, drugi w stanie krytycznym został przetransportowany śmigłowcem na oddział intensywnej terapii Szpitala Wojskowego we Wrocławiu.
Mężczyzna wciąż nie odzyskał przytomności; oddycha za niego respirator. Ratownik ma złamane żebra i kość udową. Nie wiadomo jednak, czy ma jakieś obrażenia neurologiczne. To wykażą dopiero dzisiejsze badania.
Dwaj pozostali Niemcy, uratowani spod lawiny, nie chcieli być leczeni w Polsce. Już wczoraj zostali przewinieni do Niemiec.
Wyjaśnieniem przyczyn wypadku od razu zajęła się Prokuratura Rejonowa w Jeleniej Górze. Także karkonoski GOPR powołał specjalną komisję, która ma wyjaśnić okoliczności zdarzenia.
Zaniem ratownika krynickiej grupy GOPR, Maciej Bigosiński w tym przypadku nie można mówić o błędzie człowieka. Ćwiczenia ratowników są bowiem zawsze doskonale zorganizowane.
Foto: Archiwum RMF
09:15