Rafako zamierza złożyć wniosek o ogłoszenie upadłości - poinformowała spółka. Jak zaznaczyło Rafako, z powodu wezwania w środę przez Tauron do zapłaty ponad 1,3 mld zł kar i odszkodowań za usterki w bloku 910 MW w Elektrowni Jaworzno III , "zaistniał stan niewypłacalności". Rafako to polska spółka dostarczająca specjalistyczne rozwiązania dla sektora energetycznego, ciepłownictwa oraz branży ropy i gazu w Polsce i za granicą.
Jak zaznaczyła Rafako w komunikacie, mimo że kwestionuje w całości żądania Taurona, to jednak doręczenie wezwania istotnie i negatywnie wpływa, a co najmniej może wpłynąć, na sytuację faktyczną i otoczenie spółki.
Wczoraj Rafako informowała, że wystawienie przez Tauron noty jest bezprawne i całkowicie bezzasadne. "Działania prowadzone przez Grupę Tauron stanowią próbę przerzucenia na Rafako odpowiedzialności za zaistniałe awarie i obniżenia parametrów Bloku, które wynikają przede wszystkim ze spalania w kotle węgla nieznanego pochodzenia o parametrach niespełniających wymagań kontraktowych, a także wymagań stawianych dla paliwa przy tego typu obiektach energetycznych" - brzmi oświadczenie firmy.
Rozpoczęcie prac nad wnioskiem o upadłość uzasadniono "zaistnieniem stanu niewypłacalności" po przekazaniu w środę przez spółkę Tauron Wytwarzanie wezwania do zapłaty kar umownych i odszkodowań na łączną kwotę ponad 1,3 mld zł. Zarząd Rafako ocenił, że istnieje groźba, iż Tauron Wytwarzanie skorzysta z ustanowionych przez spółkę, jako wykonawcy bloku energetycznego, gwarancji należytego wykonania kontraktu na kwotę niemal 550 mln zł.
Jak zaznaczyła Rafako w komunikacie, zarząd spółki liczy, że w świetle sporu z Tauronem żaden podmiot nie będzie zainteresowany inwestycją w spółkę. Dodatkowo, obecny stan może również wpłynąć negatywnie na trwające mediacje i negocjacje z pozostałymi kluczowymi kontrahentami.
Rafako to spółka akcyjna, notowana na GPW, większość akcji należy do spółki PBG. Jest wykonawcą bloków energetycznych i producentem urządzeń dla energetyki. Jest jednym z największych pracodawców w regionie i - jak informuje na swojej stronie - zatrudnia około 1000 osób. W południe w czwartek akcje Rafako traciły na wartości niemal 30 proc.
W środę Tauron poinformował, że wystawił wezwanie do zapłaty, obejmujące:
- karę umowną za zwłokę w dotrzymaniu terminu przystąpienia do usuwania wad w okresie gwarancji;
- karę umową za zwłokę w podpisaniu protokołu zakończenia okresu przejściowego z uwagi na niedotrzymanie gwarantowanych parametrów technicznych;
- karę umowną za okresy przestoju awaryjnego ponad wielkość wynikającą z kontraktu.
Jak stwierdzono, roszczenia Taurona wynikają również z błędów projektowych i realizacyjnych, rękojmi za wady fizyczne do naprawienia szkody poniesionej przez spółkę wskutek istnienia wad fizycznych, zwrotu kosztów wykonawstwa zastępczego w zakresie naprawy wady leja kotła i młynów oraz zaspokojenia roszczenia wobec zapłaty podwykonawcy za wykonane prace.
Według Rafako, to "nieudolna próba odwrócenia uwagi publicznej od nieprofesjonalnej i niebezpiecznej eksploatacji bloku prowadzonej również z wyłączonymi niektórymi systemami bezpieczeństwa i zabezpieczeń urządzeń oraz przy braku działań prewencyjnych służb nadzoru technicznego". "To próba poprawy fatalnych wyników finansowych Taurona" - oświadczyła Rafako.
Rafako podkreśliła, że eksploatowany na odpowiedniej jakości węglu blok działał bez zarzutu, osiągając i utrzymując moc 910 MW. Zostało to potwierdzone w odbiorach inwestycji przez Tauron, jak i przez operatora systemu elektroenergetycznego w zakresie mocy. Firma przypomniała, że od wielu miesięcy apeluje o stworzenie Białej Księgi tej inwestycji.
"W obronie naszego dobrego imienia i bezpieczeństwa energetycznego kraju, proponujemy ujawnienie wszystkiej posiadanej w tym zakresie dokumentacji, w szczególności wyniki badań węgla, przeprowadzone przez GIG, wraz z analizami biegłych sądowych, ale także opinie i ekspertyzy biegłego z zakresu pożarnictwa, dotyczące zagrożeń wynikających ze stosowania w bloku węgla niezgodnego z kontraktem" - napisała firma.
Jak oświadczył wcześniej na konferencji prasowej prezes spółki Tauron Wytwarzanie Trajan Szuladziński, węgiel, jaki trafia do bloku jest w 80-85 proc. tzw. węglem kontraktowym, do którego spalania instalacja jest przystosowana. Według Taurona od formalnego oddania bloku do eksploatacji w listopadzie 2020 r. spółka Rafako nie usunęła 30 wad, zgłoszonych już w protokole przekazania, a w okresie gwarancji pojawiło się kolejnych 80 wad, także nieusuniętych.
Tauron utrzymuje, że w czasie, kiedy blokiem operował generalny wykonawca, czyli Rafako, doszło w nim do szeregu nietypowych awarii i ujawniły się istotne wady. Tauron twierdzi też, że nie jest w stanie zweryfikować, czy blok osiągnął parametry, za które zapłacił. Spółka deklaruje jednocześnie, że chce polubownego rozwiązania sporu.
Pierwotna wartość podpisanego w 2014 r. przez Tauron z konsorcjum Rafako-Mostostal Warszawa kontraktu na budowę bloku na węgiel kamienny o mocy 910 MW w Elektrowni Jaworzno III wynosiła 4,4 mld zł netto. Po aneksach wartość kontraktu wzrosła do 4,7 mld zł netto. Blok miał być gotowy w marcu 2019 r., został przekazany do eksploatacji w listopadzie 2020 r. Kontraktowa sprawność miała wynosić 49,5 proc.