Pruszków to miasto położone 18 km na południowy-zachód od Warszawy, blisko tras międzynarodowych i krajowych, lotniska oraz kolejowego terminalu kontenerowego (drugiego co do wielkości w Polsce). To wszystko powinno sprzyjać rozwojowi miejscowości. Jednak opinia miasta należącego do gangsterów skutecznie blokuje zapał potencjalnych inwestorów.

REKLAMA

W Pruszkowie nie chcą inwestować przede wszytkim restauratorzy i hotelarze. Boją się przestępców wymuszających haracze. W mieście, nie licząc kilku małych barów, nie ma ani jednej restauracji czy hotelu.

Prezydent miasta Jan Sarzyński przekonuje, że to media wykreowały niekorzystny obraz Pruszkowa, który odstrasza część inwestorów. Jego zdaniem w Pruszkowie jest bezpiecznie, a przynajmniej nie mniej bezpiecznie niż w innych polskich miastach.

Gangsterów zajmujących się przestępczością na dużą skalę nie boją się również sami mieszkańcy miasta. Bardziej obawiają się młodych chuliganów wyrywających torebki kobietom.

Kilku właścicieli sklepów i punktów usługowych przyznało jednak, że mieli do czynienia z wymuszeniami.

Gangu pruszkowskiego – jak zapewnia policja – już nie ma. Może więc niekorzystny obraz miasta się zmieni i nazwa Pruszków będzie się kojarzyć wyłącznie z I-ligową drużyną koszykówki.

Foto: www.pruszkow.pl

20:20