30 tys. zł miesięcznie wydaje Prokuratura Apelacyjna we Wrocławiu na utrzymanie... statku. Duńska jednostka cumuje w Świnoujściu już od prawie 5 miesięcy, a rachunki za oświetlenie i ochronę jednostki płaci prokuratura. Statek pozostaje w jej dyspozycji, bo służył do przemytu papierosów, a sprawą zajmowali się funkcjonariusze CBŚ z Wrocławia.

REKLAMA

Problem tkwi w polskich przepisach: dopiero, gdy sprawa zostanie skierowana do sądu, a ten orzeknie przepadek narzędzia przestępstwa, statek będzie można sprzedać. Jak zapewnia wrocławska prokuratura apelacyjna, sprawa powinna się wyjaśnić w ciągu kilku tygodni.

Na decyzję w tej sprawie czekają nie tylko prokuratorzy z Wrocławia, ale także władze Morskiej Stoczni Remontowej w Świnoujściu, ponieważ duńska jednostka blokuje nabrzeże. Są takie straty, które zaczynają nas powoli dotykać, bo od kwietnia, maja zaczyna się zwykle więcej statków pokazywać w stoczniach remontowych no i potrzebne są nabrzeża - mówi dyr. biura handlowego stoczni, Zbigniew Nowak.

Świnoujska stocznia ma prawo się niepokoić, bo 40-letnią jednostkę rzeczoznawcza wycenił na 700 tys. dol. Mało więc prawdopodobne, by znalazł się na nią jakiś nabywca.

Foto: Archiwum RMF

20:10