"Polskie biura podróży w pośpiechu próbują znaleźć miejsca dla swoich klientów, którzy m.in. w Grecji wypoczywają w hotelach współpracujących z firmą FTI Touristik" – zaalarmowali nas na Gorącą Linię RMF FM nasi słuchacze. FTI Touristik na początku czerwca ogłosiło upadłość. O kłopoty polskich turystów zapytaliśmy m.in. w biurze podróży Grecos i Rainbow.

REKLAMA

Trzecie największe biuro podróży w Europie niemieckie FTI Touristik złożyło w ubiegły poniedziałek wniosek o upadłość. Jak informowano wówczas, oznacza to bezpośrednie konsekwencje dla wczasowiczów - wycieczki są realizowane częściowo albo odwoływane.

Zgodnie z przekazanymi informacjami, wniosek o ogłoszenie upadłości dotyczy bezpośrednio spółki touroperatora FTI Touristik. Następnie kolejne wnioski zostaną złożone także dla innych spółek Grupy.

W sytuacji bankructwa dostawcy usług turystycznych, niemieccy urlopowicze otrzymają wsparcie od uruchomionego w 2021 r. niemieckiego funduszu zabezpieczenia podróży (DRSF). W takiej sytuacji fundusz zajmuje się zwrotem zaliczek klientów, a w razie potrzeby - zapewnieniem zakwaterowania i powrotu podróżnych do kraju.

Grupa FTI, zatrudniająca ok. 11 tys. pracowników, pogrążyła się w kryzysie podczas pandemii koronawirusa. Po tym jak firma otrzymała wsparcie w wysokości 595 mln euro z Funduszu Stabilizacji Gospodarczej (WSF) w czasie epidemii, jej przyszłość wydawała się bezpieczna.

Niemiecki dziennik ekonomiczny "Handelsblatt" podkreśla, że konsorcjum kierowane przez amerykańskiego inwestora finansowego Certares chciało przejąć Grupę FTI za jedno euro i dokapitalizować spółkę kwotą 125 mln euro.

Jednak liczba rezerwacji w ostatnim czasie znacznie spadła w stosunku do oczekiwań. "Ponadto wielu dostawców nalegało na płatność z góry" - oświadczyło FTI.

Według "Handelsblatt", w FTI pojawił się niedobór pokrycia w wysokości dziesiątek milionów euro. Po weekendowych negocjacjach rząd federalny odrzucił dalszą pomoc dla trzeciego co do wielkości dostawcy usług turystycznych w Europie.

Grecor reaguje na decyzję FTI

Jak się okazuje, decyzja FTI Touristik, wpłynęła też na inne biura podróży. Chodzi dokładnie o hotele, z którymi umowę zawarł również niemiecki touroperator.

Komunikat w tej sprawie dostaliśmy od biur podróży Grecos i Rainbow.

"Informacja o bankructwie FTI została ogłoszona oficjalnie w dniu 03.06.2024 i tego dnia dowiedzieliśmy się o zaistniałej sytuacji, jak zresztą cały rynek. Grecos zawiera kontrakty bezpośrednio ze stroną grecką. W jednym z hoteli na Kos, gdzie kontrakty zawarło kilku touroperatorów (w tym Grecos), umowę zawarł również koncern FTI, który współpracował z tą siecią w wielu krajach" - informuje RMF FM Janusz Śmigielski z biura podróży Grecos.

Jak zaznaczył, "jeszcze wczoraj wieczorem kierownictwo hotelu potwierdzało realizację świadczeń do soboty 15.06.2024".

"Doszło jednak do sytuacji, która naszym zdaniem może mieć wpływ na komfort wypoczywających klientów. W związku z tym dzisiaj rano podjęliśmy decyzję o relokacji klientów do innych hoteli. Proces ten aktualnie się odbywa. Wstrzymaliśmy wyloty do tego hotelu na najbliższe terminy, a tym którzy w tych terminach mają już rezerwacje, będziemy proponować alternatywy w innych hotelach. Nasz zespół jest w kontakcie z klientami" - podkreśla Janusz Śmigielski.

Jak dodał, sytuacja jest na bieżąco monitorowana.

"Rainbow współpracuje z kilkoma hotelami, z którymi współpracowała również firma FTI. Współpraca oparta jest jednak o umowy bezpośrednie zawierane bezpośrednio z lokalnymi partnerami, natomiast nie w oparciu o umowy z firmą FTI. Takich hoteli w portfolio Rainbow jest kilka, spośród ponad 2000 obiektów znajdujących się w ofercie. Kwestia zamknięcia dotyczy jednego obiektu zlokalizowanego na wyspie Kos, o czym zostaliśmy powiadomieni w dniu wczorajszym. Od rana zatem naszym klientom proponujemy alternatywne, atrakcyjne możliwości wypoczynku. W grę wchodzi kilkanaście rezerwacji" - przekazał w komunikacie przesłanym do RMF FM Maciej Szczechura, prezes biura podróży Rainbow.