Premier Belka osiągnął cel - prezes PKN Orlen Zbigniew Wróbel złożył rezygnację. Jak stwierdził, ze względu na dyskusję medialną i polityczną, jaka toczy się wokół spółki, jest gotowy do dymisji. Na fotelu prezesa siedział przez 26 miesięcy.
Prezes PKN Orlen Zbigniew Wróbel nie został odwołany z funkcji, natomiast złożył Radzie Nadzorczej spółki oświadczenie o gotowości dymisji.
Ponadto Rada poinformowała, że rozpoczęto procedurę mającą na celu doprowadzenie do wyboru nowego szefa firmy. Nowy prezes ma być znaleziony przez specjalistyczną firmę, tzw. łowców głów. Na promowanego przez Marka Belkę Pawła Gricuka nie chce się zgodzić Jan Kulczyk.
Ten prywatny akcjonariusz przegrał w poniedziałek bitwę ze Skarbem Państwa; zmieniono bowiem statut koncernu - państwo przez rok będzie miało uprzywilejowaną pozycję. Na tej operacji najwięcej stracił właśnie Jan Kulczyk.
Premier Belka nie chciał komentować decyzji Wróbla. O konieczności jego odejścia mówił kilka tygodni temu, kiedy pojawiła się sprawa powołania komisji śledczej, która miałaby zbadać aferę PKN Orlen. Wtedy jednak prezes koncernu zapewniał, że ustąpić nie zamierza.
O odejściu Wróbla spekuluje się już od wielu miesięcy. Między innymi po przesłuchaniu w prokuraturze w związku z przeciekiem poufnych informacji. Wielokrotnie wniosek o jego odwołanie pojawiał się na posiedzeniach Rady Nadzorczej PKN Orlen, ale za każdym razem prezes zachowywał stanowisko. Jego dotychczasowa silna pozycja była kojarzona m.in. z poparciem prezydenta Kwaśniewskiego i części SLD.