Już jutro nasi klienci będą mogli odzyskać swoje pieniądze - obiecywał na specjalnie zwołanej konferencji prezes Amber Gold Marcin Plichta. Spółka od ponad tygodnia nie wypłaciła ludziom ani złotówki. Tłumaczy to nagonką i wypowiedzeniem przez bank umów o współpracy. Sprawa dotyczy 50 tysięcy klientów parabanku.
Plichta obiecywał, że klienci odzyskają swoje pieniądze w ciągu trzech dni roboczych, o ile oczywiście uda się założyć konto za granicą. W chwili obecnej my musimy sobie radzić w sposób taki, że szukamy pomocy w zagranicznych bankach, w Unii Europejskiej, żeby móc wypłacić klientom środki, które im się należą - wyjaśniał. Prowadzimy w chwili obecnej jeszcze rozmowy z bankiem i nie chcemy, żeby te rozmowy zostały zakończone fiaskiem. Jutro zostanie wydane stosowane oświadczenie - zapowiadał.
Prezes Amber Gold był bardzo tajemniczy i nie chciał powiedzieć, jaki to będzie bank, ani w jakim kraju. Co ciekawe, przekonywał, że wypłacił pracownikom pensje, które według nich były zaległe. Niestety, nie był w stanie udowodnić swoich słów. Nie chciał powiedzieć, skąd wypłacił pieniądze, skoro ponoć wszystkie konta były zablokowane. Powiedział też, że spółka nie rozważa złożenia wniosku o upadłość.
Problem może dotyczyć ok. 50 tys. osób. Na pewno powinny one poczekać aż Amber na nowo zacznie wypłacać pieniądze.Potem trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie, czy dany klient jest w stanie zaakceptować solidną stratę. Zerwanie lokaty w Amberze przed terminem oznacza bowiem utratę 19 procent kapitału. Do tego trzeba jeszcze doliczyć spread i opłaty. To sporo, ale jeżeli ktoś nie wierzy tej firmie i prezesowi Plichcie - zerwanie lokaty jest jedynym sposobem odzyskania pozostałych pieniędzy. Według Amber Gold, dziennie chce to zrobić 300 osób.
Z drugiej strony ci którzy chcą jednak zaryzykować i zostać z firmą powinni pamiętać, że lokaty w tym parabanku nie są zabezpieczone przez Bankowy Fundusz Gwarancyjny - to więc stąpanie po bardzo cienkim lodzie.
Amber Gold to firma inwestująca w złoto i inne kruszce, działająca od 2009 r. Klientów kusiła bardzo wysokim oprocentowaniem inwestycji - przekraczającym nawet 10 proc. w skali roku, które znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych.