Od nowego roku czekają nas kolejne podwyżki rachunków za prąd. Porządek jutrzejszego posiedzenia rządu został właśnie uzupełniony o projekt ustawy o cenach energii.

REKLAMA

W założeniach projektu ustawy o cenach energii zapisano wprowadzenie takich działań osłonowych w przyszłym roku, dzięki którym, jak napisano, "gospodarstwa domowe nie odczują w sposób znaczący wzrostu rachunków za energię elektryczną".

Chodzi o przedłużenie na przyszły rok obecnych zasad wyliczania rachunków. Spodziewajmy się więc dopłat do produkcji i dystrybucji energii.

W praktyce to oznacza, że w przyszłym roku nasze domowe rachunki za prąd wzrosną o kilkanaście do 20 procent.

Dokładny poziom mamy poznać jutro po posiedzeniu rządu. Negocjacje w tej sprawie prowadzi minister klimatu Paulina Hennig-Kloska. Rozmawia głównie z ministrem finansów Andrzejem Domańskim, który na to mrożenie musi znaleźć pieniądze.

Pierwotnie rząd zamierzał zrezygnować z przedłużania łagodzenia podwyżek. W przyszłym roku mamy jednak wybory prezydenckie. Jak informuje dziennikarz RMF FM Krzysztof Berenda, wysokie rachunki mogłyby pogrążyć szanse kandydata Platformy Obywatelskiej.