Są już pierwsze skargi na szefów, którzy każą podwładnym pracować w zbyt niskiej temperaturze. Tylko w Warszawie z powodu mrozów było już co najmniej kilkanaście kontroli w tej sprawie.
Zgodnie z przepisami BHP, w biurze musi być co najmniej 18 stopni Celsjusza, a w hali produkcyjnej co najmniej 14 stopni. Najwięcej skarg na naruszenie prawa wpłynęło od pracowników supermarketów. Kasjerzy i kasjerki bardzo często muszą pracować w temperaturze niższej, niż pozwalają na to przepisy. Te kasy są umieszczane w strefie wejściowej do supermarketu i jak już jest pracownik w kurtce to jest już sygnał, że ta temperatura na pewno jest mniejsza, niż 10 stopni - powiedziała nam nadinspektor Anna Wójcik z Okręgowej Inspekcji Pracy w Warszawy.
Anna Wójcik przypomina także, że osobom, które muszą teraz pracować na zewnątrz, należy się ciepłe ubranie, jedzenie i pomieszczenie do ogrzania. Jeżeli szef podwładnym tego nie zapewni, może dostać nawet 30 tysięcy złotych kary. Pracownik ma także prawo odmówić pracy i - zgodnie z przepisami - nie może być za to ukarany.
Zima nie sprzyja prowadzeniu robót budowlanych. Wichury, silne wiatry, opady śniegu i niskie temperatury stanowią dodatkowe zagrożenie, szczególnie przy pracach na otwartej przestrzeni. Dlatego główny inspektor pracy przypomina o konieczności zachowania szczególnej ostrożności podczas wykonywania prac budowlanych.