Ponad 30 mln złotych udało się zebrać podczas 11. finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Ostateczną sumę poznamy dopiero w lutym, kiedy zakończą się internetowe licytacje. Jedno już jest pewne: tegoroczna finałowa zbiórka przebiła całą kwotę z ubiegłego roku. W tym roku WOŚP grała na sprzęt dla oddziałów niemowlęcych i dzieci młodszych.
Złote serce z nr 1 zostało wylicytowano za 5 milionów złotych. Jest to rekord w 11-letniej historii orkiestry. Nabywcą jest "MAKRIX" z Ustki. W przyszłym roku serduszka ma zastąpić inny złoty gadżet WOŚP. W licytacji złotej karty telefonicznej osiągnięto kwotę 77 777 złotych. Za 25 600 złotych w Katowicach sprzedano ponad dwumetrowy pomnik Feliksa Dzierżyńskiego.
Pierwszy raz WOŚP zagrała 3 stycznia 1993 roku, aby zakupić sprzęt dla ratowania życia noworodkom z wrodzonymi wadami serca. Od tego czasu zapisała się jako największa medialna akcja charytatywna na świecie. Choć każdy z finałów poświęcony jest innemu celowi, to wszystkie one związane są z chorymi dziećmi.
Inwestycja w dzieci najmłodsze to najlepsza pomoc, bo zaowocuje zdrowszym społeczeństwem - mówił na konferencji poprzedzającej finał Bohdan Maruszewski z fundacji WOŚP, szef kardiochirurgii dziecięcej w Centrum Zdrowia Dziecka.
Za pieniądze zebrane podczas poprzednich finałów zakupiono nowoczesny sprzęt medyczny na łączną kwotę blisko 43 mln dolarów.
Rys. www.wosp.org.pl
12:15