Pierwsza spółka wpisana na listę sankcyjną zostanie dziś wystawiona na sprzedaż. Polskie władze opracowały procedury tak, aby aktywa nie wróciły pod kontrolę rosyjską - pisze poniedziałkowy "Dziennik Gazeta Prawna".

REKLAMA

Jak wskazuje gazeta, chodzi o firmę Novatek Green Energy, dostarczającą gaz do kilkunastu gmin w Polsce. "To przedsiębiorstwo zależne w 100 proc. od rosyjskiego koncernu gazowego PAO Novatek. Od kwietnia ub.r., decyzją MSWiA, trafiło ono na listę sankcyjną" - przypomniana dziennik.

Na podstawie ustawy z 13 kwietnia 2022 r. o szczególnych rozwiązaniach w zakresie przeciwdziałania wspieraniu agresji na Ukrainę oraz służących ochronie bezpieczeństwa narodowego - w spółce wprowadzono zarządcę przymusowego (w październiku ub.r.). Teraz, jak wynika z informacji "DGP", rząd szykuje kolejny krok - sprzedaż aktywów lub całą spółkę.

Według dziennika, sytuacja dotyczy podmiotu z listy sankcyjnej, dlatego rząd opracował odrębne procedury zbycia aktywów. "Z pomocą firmy doradczej EY mamy przygotowane dwie procedury: transakcyjną i sankcyjną. Ma to nas zabezpieczyć przed scenariuszem, w którym aktywa zostają odkupione przez podmioty z Rosji" - czytamy.

Jak twierdzi dziennik, procedura transakcyjna będzie mieć klasyczny przebieg, uwzględniający tzw. długą i krótką listę oferentów. "Na etapie długiej listy oferenci będą prześwietlani m.in. pod kątem struktury własnościowej, powiązań geograficznych (będą analizowane kraje rejestracji i prowadzenia działalności gospodarczej) czy głównych trzech kontrahentów inwestora" - wskazuje.

Dodaje, że nowa "procedura sankcyjna" znajdzie zastosowanie m.in. na etapie krótkiej listy oferentów. "Skupimy się na źródle pochodzenia majątku. Będą badane pieniądze przeznaczone na tę transakcję, a więc pierwotne pochodzenie środków oraz w jakim okresie zostały pozyskane przez inwestora" - czytamy.

Według gazety cały proces zbycia aktywów ma się zakończyć w październiku. Polskie władze liczą, że opracowane mechanizmy uda się zastosować wobec innych firm z listy sankcyjnej. "Jesteśmy obecnie w trakcie oceny kilku przypadków, jednak jest jeszcze za wcześnie, aby mówić o szczegółach" - mówi, cytowany przez gazetę, minister rozwoju i technologii Waldemar Buda.