W gminie Jedlicze na Podkarpaciu dwóch radnych z komisji rewizyjnej znalazło sposób na dorobienie do diety. Panowie tak bardzo przejęli się kontrolą finansów w urzędzie, że zamiast jednego spotkania zorganizowali kilka posiedzeń, za które pobierali pieniądze.

REKLAMA

Nad czym tak radzili, tego nie wie nikt.

Jak mówi Zbigniew Sanocki, burmistrz gminy Jedlicze, uchwała rady miejskiej, która normuje te sprawy była niezbyt precyzyjna i dlatego za każde posiedzenie – a ci radni przychodzili codziennie i podpisywali listę - i później zostało to przeliczone na środki finansowe i wyszły kwoty jakie wyszły – jedna kwota to 900 złotych, druga to 1100 złotych dla przewodniczącego.

Jak mówi Stanisław Chochołek, przewodniczący rady miejskiej w Jedliczu, projekt uchwały, który jest przygotowywany pod tym kątem załatwi sprawę. Według tego projektu radny uczestniczący w działaniach komisji, badający daną sprawę będzie miał wypłaconą tylko jedną dietę, bez względu na liczbę posiedzeń.

Znowu zawinili nie ludzie a nieprecyzyjne przepisy. Gminę Jedlicze odwiedził reporter RMF Piotr Stabryła:

17:25