"W mojej ocenie sprawne i skuteczne służby skarbowe są najważniejszym ogniwem w walce z oszustami” – mówił przed sejmową komisją śledczą ds. VAT były minister gospodarki Janusz Piechociński. Jak dodał, nie był zwolennikiem wprowadzenia solidarnej odpowiedzialności w VAT.

REKLAMA


Piechociński, który funkcję szefa resortu gospodarki sprawował w latach 2012-2015 przyznał, że był informowany o licznych nadużyciach dotyczących nielegalnego importu paliw do Polski i obrotu nimi. Zaznaczył, że spotykał się wielokrotnie z przedstawicielami różnych instytucji branżowych skupiających przedsiębiorców z branży i czytał sporządzane przez nich raporty. Ocenił jednak, że materiały przedstawiane przez izby branżowe zawierały "dużo publicystyki, a mało konkretów".

Na pytanie, czy był zwolennikiem wprowadzenia odpowiedzialności solidarnej, która miała uszczelnić system poboru VAT i wyeliminować z rynku paliw oszustów, specjalizujących się w tzw. karuzelach vatowskich, Piechociński powiedział, że nie był zwolennikiem takiego rozwiązania. Dodał, że to służby powinny "dochodzić, kto jest słupem, kto oszustem". Jego zdaniem mechanizm odpowiedzialności solidarnej sprawił, że "na 1 oszusta łapano 10 uczciwych". Byłem przeciwny wprowadzeniu tego instrumentu, ale przegrałem argumentację z ministrem finansów - powiedział.

Pytany o opinie na temat kaucji gwarancyjnej, którą miały wnosić firmy, Piechociński powiedział, że w wyniku jej wprowadzenia z rynku "wypadło" wiele małych firm, które sprowadzały dobrej jakości towar, ale nie stać ich było na wniesienie kaucji. Nie zgodził się też ze stwierdzeniem przewodniczącego komisji Marcina Horały, który zauważył, że koncesja na handel paliwami nie eliminowała oszustów, ponieważ nie było "obowiązku weryfikacji koncesji. Koncesje były weryfikowane na bieżąco - zapewnił były minister gospodarki.