Prawie 2 miliony pracujących Polaków nie mogą wyżyć z pensji - wynika z raportu Komisji Europejskiej, o którym pisze "Gazeta Wyborcza". Mają na osobę mniej niż 588 złotych miesięcznie.
Biedni pracujący nie mają oszczędności, a prawie całe wynagrodzenie wydają na rachunki i jedzenie. W takiej sytuacji jest już prawie 12 procent pracujących Polaków - wynika z raportu KE o zatrudnieniu. To prawie 2 miliony ludzi pracujących na etatach, umowach-zlecenie i o dzieło lub tzw. samozatrudnionych.
Po trzech latach poprawy w zeszłym roku znów zaczęło ich przybywać. Powód? Autorzy raportu podkreślają, że wpływ na to miała m.in. rosnąca liczba umów czasowych, które dla pracowników oznaczają niższą płacę, gorsze warunki zatrudnienia i brak możliwości rozwoju, bo pracodawcy nie chcą w nich inwestować. W Polsce na takich umowach pracuje aż 27 procent pracowników, czyli najwięcej w całej Unii. Firmy w kryzysie czują się niepewnie i nie proponują im stałych umów o pracę. Na umowach czasowych pracują latami, a ich zarobki nie rosną.
Wśród samozatrudnionych aż 28 procent żyje w biedzie, wśród etatowców - 8 procent.
Jak pisze "Gazeta Wyborcza", w najtrudniejszej sytuacji są pracownicy słabo wykwalifikowani. Aż 28 procent zatrudnionych z wykształceniem podstawowym nie może związać końca z końcem. W trochę lepszej sytuacji są Polacy po szkołach średnich - wśród nich 13 procent nie może się utrzymać z pensji. Wśród absolwentów szkół wyższych ten problem ma jedynie 3 procent.