Ile kosztuje Polska? Każdego z nas 18 481 złotych rocznie. Koszt funkcjonowania państwa podliczyli ekonomiści z Forum Obywatelskiego Rozwoju założonego przez Leszka Balcerowicza. Co roku ten rachunek pod państwa jest coraz większy.
Co ciekawe, najdroższą pozycją wcale nie administracja publiczna, czyli urzędnicy, na których każdy z nas wydaje rocznie prawie 1000 złotych. Najwięcej kosztują nas emerytury. Na ZUS, KRUS, emerytury policjantów, żołnierzy, sędziów i prokuratorów wszyscy wydajemy po 3001 złotych. Jeżeli jeszcze dołożymy do tego renty, dodatki i zasiłki, to ta kwota rośnie do ponad 5 tysięcy złotych. Kolejne prawie 2 tysiące każdy z nas wydaje na służbę zdrowia i drugie tyle na szkolnictwo.
To, co martwi to fakt, że bardzo mało pieniędzy idzie na inwestycje, które mogą ułatwić nasze życie i pobudzić wzrost. Na drogi - a to i tak efekt Euro 2012 - wydajemy półtora tysiąca złotych, a na tory kolejowe marne 42 złote rocznie. Jeśli ktoś się zastanawia dlaczego na kolei zdarzą się kolejne wypadki - ma odpowiedź.
W zeszłym roku wydatki publiczne, liczone już łącznie, wyniosły prawie 700 miliardów złotych - wylicza FOR. W zeszłym roku wpływy z podatków i różnych składek nie wystarczyły w pełni na sfinansowanie wydatków publicznych, co spowodowało deficyt i wzrost państwowego długu publicznego na jednego mieszkańca o 1810 zł, do poziomu 21891 złotych.
Według szerszej definicji długu publicznego stosowanej przez Komisję Europejską, przyrost długu na mieszkańca był o 395 zł większy, a dług na koniec 2011 roku wyniósł 23 182 złote. Oznacza to, że koszty dzisiejszych wydatków są przerzucane na następne pokolenia.