Ceny na wielu stacjach benzynowych są wyższe niż wczoraj. Wieczorem niektóre z nich podniosły je nawet do 10 złotych za litr benzyny. Te stacje - jak informuje nasz dziennikarz Krzysztof Berenda - zostały już ukarane: koncerny paliwowe zerwały z nimi kontrakty na dostawy. Jak zapewniają PKN Orlen, Grupa Lotos i PERN - Polska jest zabezpieczona przed nieprzewidzianymi sytuacjami w obszarze ropy i paliw. Jesteśmy zabezpieczeni. Panika jest nakręcana przez farmy trolli. Mamy zidentyfikowane około tysiąca kont, które są za to odpowiedzialne – mówił w specjalnym wydaniu Rozmowy w RMF FM Daniel Obajtek.
Wieczorem przed stacjami paliw pojawiły się ogromne kolejki. Na Gorącą Linię RMF FM otrzymywaliśmy mnóstwo sygnałów od ludzi stojących w korkach lub jeżdżących od stacji do stacji. Kierowcy opowiadali o istnym paliwowym szaleństwie i panice. Taka sytuacja trwała mniej więcej do godziny 1 w nocy.
Niektórzy stracili przez to sporo pieniędzy. Część stacji benzynowych, wykorzystując trudną sytuację, mocno podniosły ceny. Zwykła benzyna kosztowała 7, 8 a nawet 10 złotych za litr. W mediach społecznościowych pojawiły się zdjęcia "paragonów grozy".
W odpowiedzi na podobne zdjęcia prezes PKN Orlen zapewnił ponownie, że nie ma powodu do obaw i tak wysokie cen są wynikiem manipulacji. "W trybie natychmiastowym rozwiążemy umowę z tą stacją, jak również z każdym innym odbiorcą naszych paliw czy operatorem stacji korzystającej z naszego szyldu, który będzie próbował wykorzystać aktualną sytuację do nieuczciwych praktyk i manipulowania cenami paliw".
W trybie natychmiastowym rozwiemy umow z t stacj, jak rwnie z kadym innym odbiorc naszych paliw czy operatorem stacji korzystajcej z naszego szyldu, ktry bdzie prbowa wykorzysta aktualn sytuacj do nieuczciwych praktyk i manipulowania cenami paliw https://t.co/jMYAAohGO1
DanielObajtekFebruary 24, 2022
Dziś o poranku na większości stacji benzynowych można kupić paliwo bez większych problemów. Jest co prawda nieco droższe niż jeszcze na początku tygodnia, ale kosztuje w przedziale 5,40 zł - 5,60 zł.
Nie wszystkie stacje sprzedające pod brendem Orlenu, są własnością Orlenu. Zrezygnowaliśmy ze współpracy z jedną ze stacji pod brendem Orlenu, a także z dziewięcioma innymi, które miały ceny nieadekwatne do sytuacji. Nie pozwolimy wykorzystać tej sytuacji.mówił Daniel Obajtek w RMF FM.
Koncerny zapewniają, że nie ma problemów z zaopatrzeniem. "PKN Orlen, Grupa Lotos i PERN monitorują sytuację na bieżąco i są przygotowane na każdy scenariusz. Polska dysponuje odpowiednimi zapasami surowca i zdywersyfikowanymi, różnorodnymi, źródłami dostaw ropy naftowej" - podkreśliły spółki.
Jak zaznaczono w komunikacie, "nasz kraj jest zabezpieczony przed nieprzewidzianymi sytuacjami w obszarze ropy i paliw".
Instytut Badań Internetu i Mediów Społecznościowych poinformował, że na podkarpackich grupach na Facebooku odbywa się "dynamiczna mechaniczna dystrybucja dot. możliwych braków paliwa".
Akcję nakręca ok. 30 kont, które także emitują treści antyukraińskie oraz prorosyjskie.
ALERTW wojewdztwie podkarpackim w kanale #Facebook w grupach septycznych wobec szczepie #COVID odbywa si dynamiczna mechaniczna dystrybucja treci dot moliwych brakw paliwa. ilo kont: 30 konta dokonuj emisji take treci anty #Ukraina i pro #Rosja pic.twitter.com/bxxK4Sixyz
ibimsplFebruary 24, 2022
ZBIERAMY INFORMACJE O SYTUACJI NA UKRAINĘ. ŚLEDŹ SYTUACJĘ>>>
W czwartek nad ranem prezydent Rosji Władimir Putin wydał rozkaz przeprowadzenia operacji wojskowej w Donbasie na Ukrainę. Agresję tłumaczył "samoobroną". Dzisiejsze wydarzenia związane są z obroną samej Rosji przeciwko tym, którzy wzięli Ukrainę za zakładnika i próbują wykorzystać ją przeciwko naszemu krajowi i narodowi - powiedział. Rosjanie przeprowadzili ataki na terenie niemal całej Ukrainy, bombardując m.in. infrastrukturę wojskową jej sił zbrojnych.
Po inwazji ceny ropy na rynkach podskoczyły. Ropa Brent po raz pierwszy od wielu lat wzrosła powyżej 100 dolarów za baryłkę.