Litwa domaga się od Rosji wielkiego odszkodowania za lata przynależności do Związku Radzieckiego. Rząd w Wilnie nie waha się nazwać tego okresu okupacją

REKLAMA

Dokładne wyliczenia podane zostaną jesienią. Jednak już dziś prasa litweska spekulowała, że rachunek, który litewscy przywódcy wystawią Moskwie, opiewać będzie na kilkaset miliardów dolarów.

Za co te wielkie pieniądze? Przede wszystkim za zniszczenia, których dokonała Armia Czerwona. Po wycofaniu z Litwy pozostawiła ona za sobą zrujnowane bazy i poligony, i zdewastowane środowisko naturalne. Włądze w Wilnie sięgają jednak także do wcześniejszych czasów. Oszkodowania domagają się także za wywiezienie z Litwy po drugiej wojnie światowej kilkudziesięciu tysięcy LItwinów.

Żądania Litwinów mogą okazać się jednak czystą teorią. Rosja nie zamierza płacić, bo nie uważa, aby ZSRR okupowało Litwę. A nawet, jeżeli jakieś odszkodowanie zostanie wypłacone - nie będą to na pewno miliardy dolarów.

Wiadomości RMF FM 21:30