Jakie wydarzenia czekają nas w Polsce nowym tygodniu? Możliwe, że koniec podwyżek cen paliw i początek politycznej awantury o GetBack. Świat nadal się zastanawia, czy prezydent Donald Trump nieodwołalnie odwołał spotkanie z Kimem i czy w czwartek wypowie wojnę handlową Unii Europejskiej.
W piątek Arabia Saudyjska i Rosja dały do zrozumienia, że są gotowe zwiększyć wydobycie. W sobotę szef rosyjskiego resortu energii sprecyzował, że konkretne decyzje mogą zapaść na szczycie krajów OPEC i eksporterów spoza organizacji w Wiedniu, w przyszłym miesiącu. Pod koniec mijającego tygodnia ceny spadły z nienotowanych od kilku lat poziomów o kilka procent. Tym samym możemy mieć nadzieję, że - mimo słabości złotego - ceny paliw w naszym kraju przestaną rosnąć.
W środę firma windykacyjna GetBack, której notowania na giełdzie niedawno zawieszono, ma ogłosić wyniki za zeszły rok. Spodziewana jest strata w wysokości nawet 1 mld złotych. Tymczasem firma wyemitowała warte 2,5 mld obligacje, które kupiło m.in. niemal 10 tysięcy inwestorów indywidualnych, z których wielu podjęło decyzję o zakupie za namową banków.
Sprawa kryzysu w tej spółce może być politycznym wydarzeniem tygodnia. Platforma Obywatelska żąda powołania komisji śledczej do zbadania tej sprawy. Według jednego z czołowych polityków PO "to spółka powiązana z ludźmi PiS" i "mająca parasol służb". Polityk wskazuje przy tym, że spółka występowała jako sponsor imprez organizowanych przez pisma, uważane za bliskie obecnej władzy. Z kolei politycy PiS z góry wykluczają powołanie komisji śledczej. Dodają, że GetBack założył jeden z najbogatszych Polaków i właściciel jednego z banków, które sprzedawały obligacje, a prywatnie przyjaciel lidera Platformy Obywatelskiej. Zapewniają, że na polecenie premiera badanie sprawy koordynuje minister do spraw specsłużb Mariusz Kamiński.
W czwartek uwagę świata kolejny raz skupi na sobie prezydent Donald Trump. Ma zdecydować o tym, czy przedłuży zwolnienie krajów Unii Europejskiej z wprowadzonych na razie tylko na papierze ceł na stal i aluminium. Bruksela i europejskie stolice zabiegają o przedłużenie zwolnienia i kuszą Stany Zjednoczone m.in. szerszym otwarciem na import amerykańskiego gazu. Ewentualna decyzja o wprowadzeniu ceł byłaby poważnym ciosem dla stosunków między USA i Europą.
Unijne stolice mają też nowe zmartwienie: nowy rząd Włoch. Próbujące stworzyć gabinet ugrupowania Lega i Cinque Stelle starają się umieścić na fotelu ministra finansów przeciwnika euro, profesora Paolo Savonę. Na to nie chce zgodzić się prezydent Sergio Matarella, przez co wciąż formalnie nie powierzył misji utworzenia nowego rządu nieznanemu do tej pory prawnikowi z Florencji Giuseppe Contiemu.
Koalicjanci zapowiadają zwiększenie wydatków i zmniejszenie dyscypliny w poważnie zadłużonym budżecie. Wspominają też o tym, że zwrócą się do Europejskiego banku Centralnego, by darował Italii ćwierć miliarda euro długów. Te zapowiedzi budzą niepokój nie tylko w Brukseli, Berlinie i Paryżu. Jedna z czołowych agencji ratingowych Moody’s już ostrzega, że może obniżyć rekomendację dla włoskiego długu.