Związki zawodowe zapowiadają masowe doniesienia do Inspekcji Pracy. To dlatego, że niektóre wielkie supermarkety chcą, aby po wolnej niedzieli pracownicy byli na swoich stanowiskach w poniedziałek już kwadrans po północy. "To nieuczciwe" - mówią pracownicy. "To nie pozwoli nam się cieszyć wolną niedzielą" - dodają.
Przedstawiciele supermarketów przekonują, że niektórzy pracownicy są niezbędni już kwadrans po północy, bo trzeba rozłożyć towar i przygotować dostawę dla klientów internetowych.
Ktoś tak naprawdę te produkty musi przygotować. Nie da się ich przygotować z 2-dniowym wyprzedzeniem, jeśli chcemy mieć świeże, zawsze dostępne w odpowiedniej ilości - mówi Michał Sikora z Tesco.
Pracownicy nie do końca wierzą w te tłumaczenia, a na pewno się z nimi nie zgadzają.
W naszej opinii nie można wprowadzić takich zmian - mówi Elżbieta Jakubowska, szefowa Solidarności w tej sieci.
Niektórym związkowcom nie podoba się także fakt, że godziny pracy wielu sklepów mają być wydłużane także w soboty.
Pierwsza niedziela wolna od handlu już w najbliższy weekend.
(m)