Dwie osoby utonęły pod lodem, jednego tonącego mężczyznę uratowano - to zdarzenia tylko z tego miesiąca. Od kilku dni na Warmii i Mazurach trzyma mróz. Lód pokrył jeziora i od razu na tafle weszli amatorzy podwodnego wędkowania. Wielu ludzi urządza sobie spacery po lodzie.
Na lód – owszem – można wejść, ale z duszą na ramieniu. Lód jest dość gruby, przekonują o tym siedzący na taflach wędkarze. Ma on 17 do 19 centymetrów grubości. Dolną granicą wytrzymałości jest 15 centymetrów, czyli teraz na niektórych, skutych lodem akwenach, jest niewiele więcej. Pod żadnym pozorem nie wolno natomiast wchodzić na duże mazurskie jeziora. Na nich tafla jest bardzo cienka i krucha, a przez to niebezpieczna. Nie wolno też spacerować po słabo zamarzniętych jeziorach napowietrzanych, takich jak olsztyńskie Długie i jeziorach, do których wpadają rzeki. To właśnie w nich najczęściej giną pod lodem ludzie.
Foto: Archiwum RMF
13:25